środa, 18 lipca 2012

Przeczucie

Katherine Mansfield
DO J.M. MURRY'EGO

Paryż, 15 października 1922

[...] Wracam do Czechowa i jego listów. Nie zapominaj, że umarł mając lat 43 i przez Bóg wie ile czasu uganiał się rozpaczliwie za zdrowiem. A jeśli czytać "intuicyjnie" jego ostatnie listy - są straszne. Co pozostało z niego? Przeczytaj ostatni list! Nie ma już dla niego żadnej nadziei. Listy są w każdym razie zawodne. Miewał co prawda rzadkie chwile szczęścia. Ale przez ostatnich osiem lat nie zaznał bezpieczeństwa. Czuł, jak wiemy, że jego nowele nie były ani w połowie tak dobre, jakimi być mogły. Nie trzeba wiele wyobraźni, aby go sobie przedstawić na łożu śmierci; myślał zapewne: "Nie miałem nigdy szczęścia. Zawsze coś się na złe obracało". [s.474]

Katherine Mansfield "Listy", przekład autoryzowany Marii Godlewskiej, przedmowa Jana Koprowskiego, Czytelnik, Warszawa 1978, s.489.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz