![]() |
Jarosław Iwaszkiewicz, 1963 |
Z dzienników Jarosława Iwaszkiewicza
26 sierpnia 1962 roku
Ja tylko tak udaję, że się nocy nie boję... Chodzi się po tym świecie, gada, pracuje, je, śpi i chędoży, tworzy się „dzieła sztuki”, ale to wszystko jest udawanie. Chodzi się i robi się to wszystko z zamkniętymi oczami, aby nie widzieć tego, co nas otacza naprawdę. Morze bezsensownego zła, z którego wynurzają się coraz nowe, coraz większe nonsensy. Góry kłamstwa, do którego tak przyzwyczailiśmy się, że sami kłamiemy z ironicznym uśmiechem. Najpoważniejsi ludzie mówią o „nowym” człowieku – bez mrugania okiem, chociaż wiedzą, że żaden nowy człowiek nie istnieje: jest wciąż ten sam stary człowiek, który sam na siebie zastawił najstraszliwsze sidła, pojmał się w nie i szarpie się bez żadnych rezultatów. Okropność męki owadów, zwierząt, człowieka. Wszystko trzeba przyjmować tak, jakby to miało jakieś znaczenie, a znaczenia to nie ma.