|
W.G.Sebald |
Nie mogłem, przepraszam, ale na prawdę nie mogłem się oprzeć i ukradłem, ściągnąłem, skopiowałem, pozwoliłem sobie "zacytować w całości" wpis z bloga Joanny Janowicz Poczytalnia/kultura czytania, od pewnego czasu jednego z moich ulubionych blogów. Autorkę bloga, podobnie jak mnie, interesują tematy związane z pisaniem i pisarzami
"Jesień 2001. W.G. Sebald prowadzi warsztaty z pisania fikcji na
University of East Anglia. W ich trakcie dyskutuje ze swoimi studentami
o tym, jak pisać. Dwaj studenci, David Lambert i Robert McGill,
wynotowali większość udzielonych przez niego porad. Oto niektóre z nich.
-
-
O podejściu
-
W fikcji powinno wyczuwać się obecność czegoś na kształt ducha, coś
wszechwiedzącego. To sprawia, że jest ona inną rzeczywistością.
Pisanie polega na odkrywaniu rzeczy w inny sposób niedostrzegalnych. Jeśli tak się nie dzieje, cały proces jest bezsensowny.
Eksperymentujcie, ale pozwólcie czytelnikowi być częścią tego eksperymentu.
Piszcie o mętnych sprawach, ale piszcie o nich w przejrzysty sposób.
Zdarza się, że napisanie części tekstu w niejasny sposób ma swoje zalety.
-
O narracji i strukturze
-
W XIX wieku wszechwiedzący autor był Bogiem: totalnym i
monolitowym. XX wiek, z jego horrorami, był już bardziej demotyczny.
Koncentrował się na indywidualnych losach ludzi; nagle były inne punkty
widzenia. (…) W XX wieku wiemy, że obserwujący wpływa na to, co jest
obserwowane. To zmienia na przykład sposób, w jaki pisze się teraz
biografie: musicie pisać o tym, skąd macie dostęp do swoich źródeł, jak
rozmawiało wam się z kobietą w Beverly Hills, o kłopotach, jakie
mieliście na lotnisku.
-
Fizycy mówią, że nie istnieje coś takiego jak czas: wszystko dzieje
się jednocześnie. Chronologia jest zupełnie sztucznym wymysłem i to w
całości sterowanym przez emocje. Przelewanie się przeszłości w
przyszłość sugeruje raczej istnienie warstw, które się przenikają lub
koegzystują.
-
Czas teraźniejszy jest przychylny komedii. Przeszły oznacza przemijanie i w naturalny sposób jest naznaczony melancholią.
-
Istnieje rodzaj narratora, który jest kronikarzem: opowiada beznamiętnie, widział już wszystko.
-
O opisie
-
Musicie przemyślnie rozłożyć rzeczy w czasie i miejscu, chyba że macie dobry powód, by zrobić inaczej.
Młodzi autorzy zbytnio przejmują się tym, żeby zacząć, a za mało tym, co ich spotka później, gdy już będą w drodze.
Wyznaczenie miejsca wyróżnia prozę. Miejsce to może być destylacją
różnych miejsc. Musicie mieć bardzo dobry powód do tego, by nie opisywać
miejsc.
Meteorologia wcale nie jest zbyteczna. Nie czujcie awersji do zwracania uwagi na pogodę.
-
Trudne, prawie niemożliwe jest pisanie o ruchu, przemieszczaniu
się. Najważniejsze jest, żeby czytelnik czuł ten ruch. Możecie użyć w
tym celu elipsy, skrócić sekwencję akcji; nie opisujcie każdej z nich po
kolei.
-
Czasem musicie coś wyolbrzymić, opisać coś okrężnie. I dzięki temu odkryjecie coś innego.
-
O detalach
-
“Znaczący detal” ożywia nawet najbardziej przyziemną scenę.
Potrzebne są przenikliwe, bezlitosne obserwacje. Dziwactwa są
interesujące.
Postaci potrzebują charakterystycznych, przypisanych im cech, tików, szczegółów, które zakotwiczą ich w naszej pamięci.
-
Wykorzystanie bliźniąt lub trojaczków nierozróżnialnych od siebie
nawzajem może wprowadzić złowieszczą, niesamowitą atmosferę. Kafka tak
robił.
-
Dobrze jest wprowadzić do powieści nienazwaną, nierozpoznaną
patologię lub chorobę umysłową. Na przykład wieś jest pełna nienazwanych
patologii. W przeciwieństwie do miast, tam, na wsi, przypadłości
umysłowe pozostają nierozpoznane.
-
-
O stylu
-
Każde wyrwane z kontekstu zdanie powinno mieć znaczenie.
Pisanie nie powinno wywoływać wrażenia, że pisarz próbuje być “poetycki”.
Pisanie rytmicznej prozy jest łatwe. Łatwo można dać się jej ponieść. Ale po chwili staje sie to męczące.
Unikajcie zdań, które są tylko po to, by mogło nastąpić kolejne zdanie.
-
-
O czytaniu i intertekstualności
-
Czytajcie książki, które nie mają nic wspólnego z literaturą.
Zejdźcie z utartych szlaków; nic na nich nie zobaczycie. Na przykład, Krytyka czystego rozumu Kanta jest śmiertelnie nudna, ale jego krótkie, przypadkowe zapiski są fascynujące.
-
Musicie czerpać lubieżną przyjemność ze znajdowania rzeczy i wpychania ich do swoich kieszeni.
Pozwólcie innym pracować dla was. Nie róbcie wszystkiego sami.
Proście ludzi o informacje i wykorzystujcie bez skrupułów to, co wam
powiedzą.
Żadna z rzeczy, które wymyślicie, nie będzie tak zdumiewająca jak to, co opowiedzą wam inni.
Zachęcam was: kradnijcie tyle, ile się da. Nikt się nie zorientuje.
Prowadźcie notes z fragmentami, ale nie zapisujcie szczegółów, a
kiedyś, po latach, gdy wrócicie do tych zapisków, będziecie mogli
potraktować je jak swoje pomysły, i to bez poczucia winy.
-
Nie bójcie się wplatać w tekst dziwnych, elokwentnych cytatów. Wzbogacają prozę. Są rodzajem przyprawy.
Przeglądajcie stare encyklopedie i słowniki. Pokazują te same rzeczy z innej perspektywy.
-
Dobrze jest pisać przez kalkę, na innym tekście, tak aby wasz tekst był palimpsestem.
-
Zwarta struktura otwiera wiele możliwości. Opierajcie się na
schemacie czy modelu, wpisujcie się w niego. W pisaniu ograniczenie daje
wolność.
Jeśli uważnie się przyjrzycie, u każdego pisarza dostrzeżecie
błędy. I to powinno dać wam nadzieję. Im lepiej zidentyfikujecie te
błędy, tym lepsi będziecie w unikaniu ich".
Źródło:
Poczytalnia/kultura czytania, blog Joanny Janowicz