Robert Frost |
Droga nie wybrana
Dwie drogi w żółtym lesie szły w dwie różne strony:
Żałując, że się nie da jechać dwiema naraz
I być jednym podróżnym, stałem, zapatrzony
W głąb pierwszej z dróg, aż po jej zakręt oddalony,
Gdzie widok niknął w gęstych krzakach i konarach;
Potem ruszyłem drugą z nich, nie mniej ciekawą,
Może wartą wyboru z tej jednej przyczyny,
Że, rzadziej używana, zarastała trawą;
A jednak mogłem skręcić tak w lewo, jak w prawo:
Tu i tam takie same były koleiny,
Pełne liści, na których w tej porannej porze
Nie znaczyły się jeszcze śladów czarne smugi.
Och, wiedziałem: choć pierwszą na później odłożę,
Drogi nas w inne drogi prowadzą - i może
Nie zjawię się w tym samym miejscu po raz drugi.
Po wielu latach, z twarzą przez zmarszczki zoraną,
Opowiem to, z westchnieniem i mglistym morałem:
Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano
Dwie drogi; pojechałem tą mniej uczęszczaną -
Reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem.
...chwila refleksji.
OdpowiedzUsuńMuszę poznać twórczość tego poety, do tej pory był mi obcy. Dziękuję za notkę, tę i wiele innych. Pozdrawiam.
Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńZbyszek, tak szczerze ci napisze - podziwiam cię- za pasję i za pracę, która wkładasz w przygotowanie tylu wspaniałych postów:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCiągle stajemy przed takimi rozstajami. Ciągle musimy wybierać. I albo cieszymy się, albo - częściej staramy się wypierać, że to nie my, nie nasz wybór, to los tak się sam ułożył. Czasem nam szatan źle życzył, a czasem był w tym palec Boży.
OdpowiedzUsuńAleż mi się wierszyk ułożył. A wiersz Frosta wspaniały!
Często dokonujemy takich wyborów, ale ważnych jeden, może dwa razy w życiu. Miałem coś takiego, teraz być może byłbym lekarzem, ale zrezygnowałem ze studiów, a może nie nadawałem się do tego zawodu. W każdym razie "pojechałem tą mniej uczęszczaną -
UsuńReszta wzięła się z tego, że to ja wybrałem". Kiedyś żałowałem, teraz już nie.
Piękny przekład, zachowujący znaczenia oryginału, nawiązujący do jego formy a jednocześnie bardzo po polsku - z całą urodą naszego języka i szacunkiem do angielskiego oryginału. Pięknie się czyta. Dzięki!
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem kto przełożył.
OdpowiedzUsuńStanisław Barańczak
UsuńStanisław Barańczak
OdpowiedzUsuńDrogą mniej uczęszczana, ale wydeptana przez innych. Ból wyboru i po czasie ból tego wyboru:) a przecież Konwicki powiedział- naśladownictwo- sobowtór oryginalności:) Usiądź po turecku na rozstajach, pójdź przez zborze, wróć lub zanocuj w tym miejscu, cokolwiek! Reszta weźmie się z tego, że nie wybrałaeś, a stworzyłaeś:) Pozdrówki.
OdpowiedzUsuńNigdy się już nie dowiemy jak wybraliśmy, chyba , tylko Bóg jeden wie. Temat do rozważań dobry, jednak nie warto zbyt często wracać myślami, trzeba żyć tym co tu i teraz.
OdpowiedzUsuń