Czytanie jest niebezpieczne, bo osłabia.
Uczy wrażliwości – więc osłabia. Uczy skłonności do rozmyślań – więc
osłabia. Uczy długiego skupienia – więc osłabia. Uczy dzielenia włosa na
czworo – więc osłabia. Uczy przyjemności nieruchomego siedzenia w
fotelu – więc osłabia. Uczy radości z samotnego dumania w ciszy – więc
osłabia. Czytanie oducza twardości, bez której ludzki gatunek nie
poradziłby sobie na Ziemi. I większość przedstawicieli ludzkiego gatunku
dobrze o tym wie, dlatego nie czyta nic albo prawie nic.
Stefan Chwin, Dziennik dla dorosłych, Wydawnictwo TYTUŁ, s. 402.
Osłabia? Zależy co się czyta. I czy w twardej okładce.
OdpowiedzUsuń;-)
Dla mnie osobiście w tym kontekście słowo "słaby" (i nie chodzi tu o ksywkę pewnego bohatera pewnej ksiązki) ma pozytywne znaczenie. Przyznaję się bez bicia, jestem słaby i chcę pozostać słaby :)
UsuńCzy ta "słabość" nie jest przypadkiem tym, co odróżnia człowieka od innych żywych organizmów? A jednak człowiek sobie Ziemię podporządkował... (że zdewastował, to inna sprawa)
OdpowiedzUsuńNo właśnie czy kultura jest jednym z czynników działania ewolucji, czy też jej błędem lub skutkiem ubocznym, bo przecież przeżywają osobniki najlepiej przystosowane. Czy człowiek, kulturalny, czytający, czyli słaby ma szansę przeżycia? :). Zastanawiał się nad tym już Stanisław Lem w jednej ze swych recenzji-esejów z nienapisanych książek pt. "Kultura jako błąd", a zawartych w "Doskonałej próżni".
Usuń