Doris Lessing |
Istnieje tylko jeden sposób czytania, polegający na wertowaniu książek w bibliotekach i księgarniach, wybieraniu i czytaniu tylko tych, które przyciągają uwagę, odrzucaniu ich, kiedy nas znudzą, pomijaniu rozwlekłych fragmentów. Nigdy, przenigdy nie czytaj niczego tylko dlatego, że musisz, albo ze względu na modę czy trend. Pamiętaj, że książka, która cię nudzi, gdy masz dwadzieścia albo trzydzieści lat, otworzy przed tobą nowe horyzonty, kiedy będziesz ich miał czterdzieści albo pięćdziesiąt - i odwrotnie. Nie czytaj książki tylko dlatego, że wypada.(...)
Jeśli będziesz miał otwarty umysł, wszędzie znajdziesz prawdę w
słowach, które nigdy nie zostały spisane. Nie pozwól zatem, by druk stał
się twoim panem.(...)
Powinni uczyć tak, byś czytał po kolei to, co ci się podoba, byś
podążał za intuicją, zaspokajając własne potrzeby. W tym kierunku
powinieneś się rozwijać, a nie w tym, by cytować innych.
Doris Lessing "Złoty notes".
Bardzo mądra kobieta. Na podstawie jednego jej zdania powinno się przebudować cały system szkolnictwa... "Powinni uczyć tak, byś czytał po kolei to, co ci się podoba, byś podążał za intuicją, zaspokajając własne potrzeby."
OdpowiedzUsuńWszystko co tutaj powiedziała to święta prawda, chciałbym mieć takiego nauczyciela na polskim w średniej szkole, nie mówiąc już o studiach.
UsuńCieszę się, że cytat spotkał się z zainteresowaniem.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z nim w całej rozciągłości:)
Fragmenty o czytaniu i pisaniu wystają z różnych półek Zacisza Biblioteki, piętrzą się w na parapecie obok paprotki, kilka zsunęło się nawet w zagłębienie fotela.. Pozwoliłem sobie, nie omieszkałem, nie mogłem się powstrzymać. Jednym słowem, dziękuję za wyszukanie tego fragmentu :)
UsuńBardzo słuszna uwaga, by nie czytać książki tylko dlatego, że się musi. Zawsze byłam tego zdania i uratowało mnie to przed czytaniem różnych bzdetów, np. lektur;)
OdpowiedzUsuńMądra kobieta z tej Doris Lessing!
W dużej części się zgadzam, choć nie aż tak do końca - czasem dopiero pod wpływem nakazu człowiek sięga po coś, od czego się w innej sytuacji odpychałby rękami i nogami, a okazuje się, że jednak książka jest ciekawa, wartościowa czy przydatna. Inna sprawa - my w ogóle mamy, tak ogólnie, paskudny jednak system wprowadzania w czytanie, i o ile w domu ta sprawa nie zostanie diabelnie porządnie przepracowana, rzeczywiście potem czytanie potrafi być męką (wnioski z obserwacji, nie z doświadczenia).
OdpowiedzUsuńAle za bardzo bym zaraz weszła w dygresję. Ad rem: zgadzam się, intuicja czytelnicza przy czytaniu jest ważna i ważne jest to, by czytać bez przymusu, bez uczucia "nie chcę, ale muszę". Choć ja jednak nie do końca wierzę w jakiekolwiek bezstresowe sprawy - bezstresowe wychowanie, bezstresowe pracowanie czy bezstresowe czytanie. Odrobina uczucia "należy, wypada, trzeba" jednak się przydaje - choćby po to, by spróbować się skonfrontować z czymś, czego "w życiu, nigdy za nic" by się nie przeczytało z własnej woli.
I jeszcze tak przy okazji - mam jednak wrażenie, ze słowa Lessing są doskonałe - ale dla wyrobionego już, choćby wstępnie, czytelnika. Dla takiego, który zmagał się z lekturą i z własnej woli, i z przymusu, i z uczucia, że wypada, i nawet wbrew sobie, by sprawdzić, czy podoła...
Święta prawda. Czasem sięgam po książki, które czytywałam jako małolata i cóż... To co mnie wtedy nudziło, teraz fascynuje, a to co było "och i ach!", teraz jest zwyczajnie słabe.
OdpowiedzUsuń