|
Jerzy Pilch |
"Człowiek pióra unikał cudzego pisania, nie czytał książek innych ludzi pióra, nie czytał książek swoich rówieśników, w zasadzie poza żyjącymi Noblistami w ogóle nie czytał książek żyjących ludzi pióra. Dobry pisarz to jest martwy pisarz - szeptał do siebie nienawistnie i sycąc się jadowitością swego skłonnego do ciemnych paradoksów mózgu sięgał po klasykę. Unikał współczesnych książek niczym zbiegowisk ulicznych, bał się, że jakikolwiek elementarny odruch, odruch zwykłej ciekawości, odruch złowieszczej fascynacji, odruch magnetycznej grozy wciągnie go do tętniącego podniesionymi głosami i wulgarnymi światłami wnętrza. Unikał bieżącej twórczości i aktualnych tekstów, wydawało mu się, że jest to arystokratyczna powściągliwość gwarantująca najwyższe wtajemniczenia ducha. Niestety, próba przemierzenia labiryntu współczesności wyłącznie z Sofoklesem pod pachą kończyła się kłopotliwym fiaskiem".
Fragment, który znalazłem na blogu
Fragmentarz, pochodzi z: Jerzy Pilch "Cudze pisanie", Tygodnik Powszechny 1998, nr 35.
Jak dotąd nie czytałam żadnej książki pana Pilcha, co pragnę nadrobić, gdyż ostatnimi czasy ten autor ciekawi mnie coraz bardziej. Czytałam fragmenty jego książek i zapowiedź jego dzienników, które się ostatnio ukazały. Dlatego trudno mi jest przejść obok jego twórczości obojętnie. Może mógłby mi ktoś polecić książkę Pilcha, od której warto zacząć? :)
OdpowiedzUsuńJa zacząłem od "Miasta utrapienia", być może ci się spodoba. Podobała mi się także "Bezpowrotnie utracona leworęczność" oraz "spis cudzołożnic". Pilch zawsze bardzo interesująco pisze, stara się wciągnąć czytelnika od pierwszego zdania, ma swój własny, niepowtarzalny i łatwo rozpoznawalny styl. Też jestem ciekawy jego "Dziennika":)
UsuńWłaśnie też myślałam, żeby zacząć od "Miasta utrapienia" i chyba tak zrobię :) A "Bezpowrotnie utracona leworęczność" będzie następna w kolejce, głównie ze względu na bardzo ciekawy i oryginalny tytuł. Dziękuję za tytuły :)
UsuńA ja bym poleciła "Inne rozkosze" i "Tysiąc spokojnych miast", ale wyżej wymienione tytuły również.
Usuń"Miasto utrapienia" nadal stoi na półce u rodziców, kiedyś nie miałam czasu i natłok innych książek, potem tak zeszło....
"Dziennik" mam w planach nabyć koniecznie. Lubię frazę Pilcha.
O podanych przez Ciebie tytułach jeszcze nie słyszałam, też brzmią zachęcająco, więc jeśli tylko proza Pilcha mi przypadnie do gustu (a wątpię, żeby było inaczej), na pewno sięgnę i po te tytuły, dziękuję :) A "Dziennik" naprawdę zachęca, jak dotąd czytałam same dobre recenzje, więc myślę, że prędzej czy później warto do nich zajrzeć.
UsuńA co do powyższego fragmentu - ile jest w nim emocji! A ponadto język, styl pisania. Szczególnie podoba mi się: "szeptał do siebie nienawistnie i sycąc się jadowitością swego skłonnego do ciemnych paradoksów mózgu sięgał po klasykę".
OdpowiedzUsuńFragment cudownie napisany. Zresztą czegoś innego można się spodziewać po tak wspaniałym pisarzu jak Jerzy Pilch ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://my-logorrhea.blogspot.com/
Fragment "Dziennika" Pilcha, który sobie zanotowałam i bardzo mi pasuje do tematu:
OdpowiedzUsuńSięgnijcie po książkę,
po którą ja z okładem trzydzieści lat temu sięgnąłem,
sięgnijcie po Śmierć Iwana Ilicza Tołstoja,
Step Czechowa i Suchodoły
Bunina – w jednym tomie przez wydawnictwo Czytelnik w serii Nike wydane,
wszystko w tłumaczeniu Jarosława Iwaszkiewicza. Zdobądźcie jakimś
cudem ten trudno osiągalny tom i nie odkładajcie go za daleko."
Przeczytałam "Dziennik"(600 stron) w dwa wieczory i polecam wszystkim. Must have tej wiosny!
Dziennik mnie rozczarował, po znakomitych felietonach z Tygodnika, Polityki i Dziennika (gazety), to, co Pilch publikował w Przekroju, a potem zebrał w książkę, rozczarowuje mocno. Chociaż momenty są.
OdpowiedzUsuńA dla początkujących czytelników Pilcha przede wszystkim Moje pierwsze samobójstwo. To za nie, a nie za Pod mocnym aniołem, Pilch powinien dostać Nike. Chociaż Pod aniołem też dobra, ale mniej intensywna, mniej gęsta.