sobota, 17 sierpnia 2013

Zegary


Pewien fama miał stojący zegar, który nakręcał co tydzień BARDZO UWAŻNIE.
Przechodził akurat kronopio, zobaczył go, zaczął się śmiać, a wróciwszy do domu wymyślił zegar-karczoch, czyli zegar-karczochę (co można, a nawet trzeba dwojako nazywać). Zegarkarczoch, czyli zegar-karczocha tego kronopia jest karczochem bardzo dobrego gatunku wsadzonym ogonem do dziury w ścianie. Niezliczone liście karczocha wskazują aktualną godzinę, a ponadto wszystkie godziny, dzięki czemu wystarczy, żeby kronopio urwał listeczek, i już wie, która jest godzina.
Ponieważ obrywa je od lewej do prawej, listek zawsze pokazuje właściwą godzinę, a kronopio codziennie zabiera się do zrywania w kółko nowej warstwy listków. Kiedy dojdzie do serca karczocha, już nie może mierzyć czasu i w nie kończącej się fioletowiejącej róży środka kronopio znajduje wielkie zadowolenie, zjada ją z oliwą, octem i solą, a do dziury wkłada nowy zegar.

Julio Cortazar "Opowieści o kronopiach i famach".

3 komentarze:

  1. To się nazywa połączyć przyjemne z pożytecznym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy okazji szukając zdjęcia zauważyłem, że z karczochów można zrobić różne cudeńka od "pisanek" wielkanocnych po rózne ozdoby np. bożonarodzeniowe :)

      Usuń
  2. karczochem nie dysponuję, ale mogłabym spróbować z kapustą :) taki kapuściany zegar byłby znacznie bardziej przyjazny niż ten, który mam ;-)

    OdpowiedzUsuń