czwartek, 15 sierpnia 2013

Zdjęcie wyszło poruszone


Pewien kronopio idzie otworzyć bramę, ale wkładając rękę do kieszeni, żeby wyjąć klucz, wyjmuje pudełko zapałek, wobec czego zaczyna się troskać i myśli, że jeżeli zamiast klucza znalazł zapałki, może – o zgrozo – cały świat się przemieścił, i jeżeli zapałki są tam, gdzie miał być klucz, może portmonetka będzie pełna zapałek, cukierniczka pieniędzy, pianino cukru, książka telefoniczna muzyki, szafa pełna abonentów, łóżko pełne ubrań, wazony pełne prześcieradeł, tramwaje pełne róż, pola pełne tramwajów. Tak więc ten kronopio strasznie się denerwuje i biegnie przejrzeć się w lustrze, ale ponieważ lustro jest trochę pochylone, widzi w nim rynienkę na parasole, stojącą przy wejściu, co potwierdza jego przewidywania, więc wybucha płaczem, pada na kolana i składa łapki, sam nie wiedząc dlaczego. Sąsiedzi famy zbierają się naokoło niego i pocieszają go, a również i nadzieje, ale minie wiele godzin, zanim kronopio otrząśnie się z rozpaczy i przyjmie szklaneczkę herbaty, którą dobrze obejrzy, zanim zacznie pić, żeby mu się czasem nie zdarzył, że zamiast herbaty wypije mrowisko albo książkę Samuela Smilesa.

"Julio Cortazar "Opowieści o kronopiach i famach". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz