środa, 21 listopada 2012

Właściciel fotela


W mieszkaniu Jacinta jest fotel do umierania. Kiedy ludzie się starzeją, pewnego dnia zaprasza się ich, żeby usiedli w fotelu, który jest jak wszystkie inne, tyle że na tylnej poręczy ma srebrna gwiazdeczkę. Osoba zaproszona wzdycha, lekko trzepocze rękami, jakby pragnąc oddalić od siebie to zaproszenie, po czym siada w fotelu i umiera. Dzieciaki, przekorne jak zawsze, kiedy nie ma rodziców, zabawiają się nabieraniem gości i namawiają ich, by usiedli w fotelu. Goście wiedzą, o co chodzi, ale wiedzą też, że o tym nie należy mówić, więc speszeni patrzą na dzieciaki, wymawiając się słowami, jakich normalnie nie używa się w rozmowie z dziećmi, które strasznie się tym cieszą. W rezultacie goście pod jakimkolwiek pretekstem wykręcają się od spoczęcia w fotelu, ale mama po powrocie jakoś zawsze się domyśli, co zaszło, i wieczorem odchodzi straszne lanie. Dzieci nie zniechęcają się tym jednak i od czasu do czasu udaje im się usadzić kogoś w fotelu. W tych wypadkach rodzice zachowują się jakby nigdy nic, bo się boją, że sąsiedzi dowiedzą się o właściwościach fotela i zaczną nudzić o pożyczanie im go, żeby usadzać rodzinę lub znajomych. Tymczasem dzieciaki rosną i nie wiadomo dlaczego pewnego dnia przestają interesować się fotelem i wizytami. Zaczynają unikać przechodzenia przez salon, okrążają go przez patio, a rodzice, którzy są już bardzo starzy, zamykają na klucz drzwi salonu i uważnie obserwują dzieci, jakby chcąc przejrzeć ich myśli. Dzieci odwracają wzrok, mówiąc, że już pora posiłku albo wypoczynku. Rankiem ojciec wstaje pierwszy i zaraz idzie sprawdzić, czy drzwi salonu są nadal zamknięte na klucz, czy czasem któreś z dzieci nie otworzyło ich, ażeby fotel był widoczny ze stołowego, bo srebrna gwiazdeczka błyszczy nawet w ciemnościach i świetnie ją widać z każdego miejsca.

Julio Cortazar "Opowieści o kronopiach i famach", przełożyła Zofia Chądzyńska, Muza, Warszawa 1999, s.82-83.

3 komentarze:

  1. Fragment piękny, a zdjęcie dobrane po mistrzowsku.

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie miałam napisać, że Lirael na pewno połknie ten haczyk :))

    swoją drogą: jak on cudnie potrafi fantazjować! w niektórych opowiadanich aż trudno uchwycić granicę między prawdą a fantastyką.

    OdpowiedzUsuń