"Nad brzegiem oceanu. Repryza Balzaka. Około 1840 roku pisarz jeszcze się wtrącał do powieści - był to nowy gatunek, czytelnikowi wiele rzeczy „trzeba było wytłumaczyć". Podobnie jak na początku XX wieku w iluzjonie pod namiotem Objaśniacz wskazywał pałeczką na drgające na ekranie postaci niemego filmu i tłumaczył, co przedstawiają kolejne sceny. Na kartach powieści Balzakowskiej dosadnym „wyjaśnieniom" pisarza towarzyszą szerokie gesty; podobnie jak w zeszło wiecznym francuskim dramacie obyczajowym, gdzie zgodnie ze scenicznymi poleceniami autora aktor wyjaśniał publiczności „na stronie", o co w istocie chodzi. Na początku XIX wieku powieść znajdowała się jeszcze w stadium eksperymentalnym; pisarz i czytelnik gawędzili ze sobą podczas pisania i czytania powieści, badali granice gatunku."
Sandor Marai "Dziennik".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz