piątek, 31 października 2014

"Marsjanin" Andy Weir (info)




„Marsjanin” – premiera głośnej powieści już 19 listopada

Mark jest jednym z pierwszych ludzi na Marsie. Jedynym, który został tam porzucony. I prawdopodobnie pierwszym, który tam umrze. Walka o przetrwanie na obcej i wrogiej planecie oraz dojmująca samotność – to czeka pierwszego w historii kosmicznego rozbitka. Premiera głośnego „Marsjanina” już 19 listopada; w 2015 roku na ekrany kin wejdzie film na jego podstawie w reżyserii Ridleya Scotta.

Mark Watney jest najniższym rangą członkiem załogi wyruszającej z misją na Marsa. Stałby się dowódcą tylko wtedy, gdyby wszyscy pozostali zginęli. Tak się składa, że właśnie nim został. Załoga, uciekając przed nagłą burzą piaskową, odleciała w przekonaniu, że zginął. Teraz Mark jest zupełnie sam na czerwonej planecie, bez łączności z Ziemią, z minimalnymi zapasami powietrza, wody i pożywienia. Nikt nie wie, że przeżył, więc nikt nie będzie go ratować, a nawet gdyby chciał to uczynić – nie zdąży. Teraz tylko jego determinacji, specjalistycznej wiedzy oraz wrodzonego sprytu zależy, czy uda mu się przetrwać. Rozpoczyna heroiczną walkę, mierząc się z nieprzychylnym środowiskiem, brakiem podstawowych substancji niezbędnych do życia, a przede wszystkim z własnymi słabościami i lękiem.

„Marsjanin” Andy'ego Weira to wciągająca i poruszająca powieść, w której każdy szczegół został dopracowany w oparciu o rzeczywiste osiągnięcia nauki. Autor dokładnie zbadał możliwości współczesnej inżynierii kosmicznej oraz najnowszych technologii, dzięki czemu opisana przez niego historia człowieka porzuconego na czerwonej planecie jest w stu procentach prawdopodobna. „Marsjanin” ma formę dziennika pisanego ręką astronauty. Wybór takiej formy zapewnia nie tylko wartką akcję, ale również pozwala autorowi oddać zmienne stany psychiczne bohatera – od dystansu i autoironii, przez dogłębne poczucie osamotnienia, po koncentrację i wolę przetrwania silniejszą od strachu. Tytułowy Marsjanin doświadcza obcej przestrzeni niczym bohaterowie książek Stanisława Lema, miarą jego człowieczeństwa jest umiejętność określenia siebie w ekstremalnej sytuacji, w której żadne wartości ani reguły nie mają punktu odniesienia.

„Marsjanin” został pierwotnie opublikowany na stronie internetowej autora. Książka szybko zyskała grono wielbicieli, na prośbę których stworzony został e-book. Popularność elektronicznej wersji rosła w zaskakującym tempie. Wkrótce „Marsjanin” znalazł się na szczytach list bestsellerów serwisu Amazon. Po tym sukcesie do Weira zgłosił się wydawca. Książka ponownie zagościła na listach bestsellerów, tym razem w wersji papierowej. „Marsjanin” zasłużył już sobie na opinie, według których jest „Robinsonem Crusoe” XXI wieku.

„Książka, której po prostu nie mogłem odłożyć! Stanowi bardzo rzadką kombinację dobrej, oryginalnej historii, z interesującymi, realistycznymi postaciami i fascynującą dokładnością techniczną.” – napisał o „Marsjaninie” Chris Hadfield, dowódca Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a także autor „An Astronaut’s Guide to Life on Earth”.  Wytwórnia 20th Century Fox zakupiła prawa do adaptacji filmowej. W 2015 roku na ekrany kin wejdzie film w reżyserii Ridleya Scotta, tytułową rolę zagra w nim Matt Damon.

Andy Weir – w wieku 15 lat został zatrudniony jako programista w narodowym laboratorium, od tego czasu nieprzerwanie pracuje jako inżynier oprogramowania, fascynuje się inżynierią kosmiczną, mechaniką orbitalną, zastosowaniami teorii względności oraz historią lotów kosmicznych. „Marsjanin” to jego książkowy debiut.

Autor: Andy Weir
Tytuł: „Marsjanin”
Tłumaczenie: Marcin Ring
Wydawnictwo: Akurat
Premiera: 19 listopada 2014
 

czwartek, 2 października 2014

Eleanor Catton "Wszystko, co lśni" (info)

Najdłuższa w historii książka wyróżniona Nagrodą Bookera (2013) i najmłodsza laureatka tego wyróżnienia.

Premiera już 9 października

Epicka opowieść z czasów gorączki złota w Nowej Zelandii. Wciągająca opowieść o poszukiwaniu szczęścia, marzeniach i przeznaczeniu zapisanym w gwiazdach. Jest to także popis ogromnego talentu Eleanor Catton. Młoda pisarka niczym zegarmistrz stworzyła ze swej książki doskonale działający mechanizm, w którym każda z kilkudziesięciu postaci ma swoje miejsce i zadanie do wykonania. Mistrzowsko połączyła wątki historyczne i sensacyjne, przygodę rodem z Dzikiego Zachodu i kryminalną zagadkę. Takie książki zdarzają się niezwykle rzadko! Wszelkie laury i pochwały, jakie spływają na pisarkę, są w pełni zasłużone, a porównania choćby do Imienia róży wcale nie przesadzone.

Lata 60. XIX wieku, Nowa Zelandia. Na wyspie wybucha gorączka złota. Szkot Walter Moody to jeden z tych śmiałków, którzy przybywają do miasta Hokitika skuszeni wizją bogactwa. Tuż po zejściu na ląd jest świadkiem dziwnego zgromadzenia. Dwunastu mężczyzn spotyka się w tajemnicy w palarni jednego z hoteli, by przedyskutować sprawę serii niewyjaśnionych zdarzeń.

Kilka dni wcześniej bez śladu zaginął pewien młody bogacz, który zamieniał w złoto wszystko, czego się tknął. Na drodze prowadzącej do Hokitika znaleziono nieprzytomną prostytutkę, która próbowała odebrać sobie życie. A w chacie poszukiwacza złota, który zapił się na śmierć, niespodziewanie odkryto skarb...
 
Wkrótce okaże się, że losy wszystkich mężczyzn, biorących udział w sekretnej naradzie, są ze sobą w dziwny sposób powiązane. Każdy z nich ma swoją opowieść, swoje grzechy i sekrety. Każdy z nich przybył do Nowej Zelandii z innego zakątka globu, aby zdobyć fortunę. Złoto jednak ma to do siebie, że zawsze jest go za mało.

Mapa © Barbara Hilliam

Eleanor Catton (ur. 1985) – urodzona w Kanadzie nowozelandzka pisarka. W 2008 roku zadebiutowała powieścią The Rehearsal. Mieszka w Auckland. Jest najmłodszą laureatką Man Bookers Prize (2013), a Wszystko, co lśni to najdłuższe nagrodzone dzieło w historii tego wyróżnienia.

"Młodziutka, 28-letnia Nowozelandka, Eleanor Catton, napisała powieść magiczną, niezwykłą, z jednej strony bowiem postmodernistyczną, a z drugiej realistyczną, odwołującą się do tradycji powieści wiktoriańskiej. To kolejny dowód na to, że jeszcze całkiem niedawno rozpowszechniane pogłoski o „śmierci powieści” są mocno przesadzone".  

Maciej Świerkocki

Fragmenty recenzji
 
Jurorzy Nagrody Bookera naprawdę trafili na żyłę złota. 

Sunday Express 

Wielowarstwowa, stylowa, oczarowująca historia… Catton umiejętnie łączy elementy wiktoriańskiej powieści przygodowej, opowieści o duchach, kryminału… Thomas Pynchon lub Julio Cortazar byliby z niej dumni. W powieści słychać nawet echa prozy Calvino – bo autorka przecież tak umiejętnie wykorzystuje wiedzę astronomiczną i astrologiczną.  

Kirkus
 
Jednocześnie powieść wiktoriańska i literacki thriller. Ta diabelsko sprytnie skonstruowana, absolutnie wyjątkowa książka potwierdza, że Catton jest jedną z najjaśniejszych gwiazd na współczesnym firmamencie pisarskiego nieba.  

The Bookseller 

Każde zdanie tej intrygującej opowieści zostało mistrzowsko napisane, a trzymające w napięciu zakończenie każdego rozdziału sprawia, że błagamy o więcej.  

The Guardian

Imponująca, urzekająca, potężna, zaskakująca.  

Times Literary Supplement 

Wielkie osiągnięcie. Catton skonstruowała pełną życia parodię powieści rodem z XIX wieku, a czyniąc to, napisała powieść współczesną, całkowicie nową i oryginalną.  

New York Times Book Review
 
Misternej roboty gabinet śmiechu jeśli chodzi o powieściowy gatunek. Bawcie się dobrze. 

The Washington Post
 
Pochłaniasz ją jednym tchem, a gdy już skończysz, pozostaniesz z przekonaniem, że nieprędko przeczytasz powieść o takiej skali i urodzie. 

The Independent
 
Oszałamiająca. Sunday Herald
 
Jeśli nazwiemy ją śmiałą czy ambitną w swoim zamierzeniu, nie oddamy jej całej sprawiedliwości... Mamy tu do czynienia z ludyczną zaraźliwą właściwością tej prozy: udziela nam się twórcza radość autorki tego przedsięwzięcia.  

The Wall Street Journal 

Nawet w oprawie broszurowej jest to tom imponujących rozmiarów. Strona za stroną zatracamy się bez pamięci w cudownie zawiłej fabule tej powieści. Żywe dialogi, humor i wielkoformatowa wizja zostawiają rywali Catton daleko w tyle. 

Daily Telegraph

Eleanor Catton "Wszystko, co lśni" (fragment)

"Moody zamrugał powiekami i rozejrzał się wokoło. Opowieść Balfoura, chociaż przerywana i chaotyczna, rzeczywiście usprawiedliwiała obecność wszystkich mężczyzn, znajdujących się w sali. Pod oknem siedział Maorys, Te Rau Tauwhare, który za życia Crosbiego był jego wiernym przyjacielem, chociaż w końcu mimo woli go zdradził. W najdalszym kącie palarni zasiadał Charlie Frost, bankowiec, który przeprowadził sprzedaż domu i ziemi Wellsa, a miejsce naprzeciwko niego zajmował dziennikarz i wydawca, Benjamin Löwenthal, który o śmierci samotnika dowiedział się zaledwie kilka godzin później. Edgar Clinch, nabywca posiadłości Wellsa, siedział na kanapie koło stołu bilardowego, gładząc wąs dwoma palcami.
Przy kominku rozparł się Dick Mannering, alfons, właściciel teatru i bliski współpracownik Emery’ego Stainesa, za nim zaś siedział Ah Quee, jego wróg. Agent handlowy, Harald Nilssen, który w domku Crosbiego Wellsa znalazł nie tylko wielki skarb, ale i zakorkowaną, opróżnioną do połowy fiolkę laudanum, zakupioną w aptece Josepha Pritcharda, stał obok z kijem bilardowym w ręku. Pritchard siedział oczywiście najbliżej Moody’ego, a miejsce po jego drugiej ręce zajmował Thomas Balfour, zausznik polityka nazwiskiem Lauderback, którego skrzynia przewozowa niedawno zaginęła. W fotelu obok Balfoura zasiadał Aubert Gascoigne, który wpłacił kaucję za Annę Wetherell i znalazł inny, mniejszy skarb, ukryty w jej pomarańczowej sukni, w jakiej zwykle się prostytuowała. Za nim siedział Ah Sook, handlarz opium, właściciel palarni w Kaniere i dawny znajomy Francisa Carvera, który tego popołudnia odkrył, że Crosbie Wells był kiedyś bogaty. Dalej, oparty o stół bilardowy, stał z rękami skrzyżowanymi na piersi ostatni uczestnik spotkania, kapelan Cowell Devlin, który odprowadził ciało odludka na miejsce ostatniego spoczynku na terasie „Pejzaż Morski”. 
Zdaniem Moody’ego była to diabelnie przypadkowa zbieranina. Tych dwunastu ludzi łączył jedynie ich związek z wydarzeniami z czternastego stycznia, kiedy Anna Wetherell o mało nie rozstała się z tym światem, gdy umarł Crosbie Wells, Emery Staines zniknął, Francis Carver odpłynął w siną dal, a Alistair Lauderback przybył do Hokitika. Moody’ego uderzyło to, że żadnej z tych osób nie było w palarni. Brakowało również strażnika służby więziennej, naczelnika Sheparda, podobnie jak przebiegłej wdowy, Lydii Wells.
Moody’ego zastanowiła jeszcze jedna myśl — że poza tym w nocy czternastego stycznia on sam postawił po raz pierwszy stopę na nowozelandzkiej ziemi. Kiedy opuszczał parowiec, który przywiózł go z Liverpoolu do Dunedin, spojrzał w niebo i po raz pierwszy odczuł, jak obce jest to miejsce, w którym się teraz znajdował. Niebo było tu jakby odwrócone, gwiazdozbiory nieznane, a Gwiazda Polarna znajdowała się pod jego nogami, zupełnie zasłonięta. Z początku szukał jej jak głupi, chcąc ustalić szerokość geograficzną na podstawie nachylenia swojej zesztywniałej ręki, jak kiedy był chłopcem, mieszkającym po drugiej stronie globu. Znalazł Oriona — był odwrócony, kołczan miał pod sobą, a miecz zwisał mu z pasa do góry nogami.
Wielki Pies dyndał niczym martwe zwierzę na rzeźnickim haku. Moody pomyślał, że jest w tym
coś bardzo smutnego, jak gdyby starożytne mity nie miały tutaj znaczenia.

Eleanor Catton "Wszystko, co lśni". przeł. Maciej Świerkocki, Wydawnictwo Literackie, stron ok. 950

Premiera:9 października