sobota, 11 sierpnia 2012

Przebłyski

"Czasem miewam takie "przebłyski", wobec których blednie wszystko (tak, wszystko), co napisałam (ale co ja w ogóle napisałam?), i wszystko, co kiedykolwiek przeczytałam... Gdy wracałam końmi po południu, widziałam, jak fale i wysokie piany zawisły w górze, nim opadły... Co się w owej, nie dającej się ująć w czasie chwili dzieje? Obrazuje ona całe życie duszy (cóż ja chcę przez to wyrazić): najprzód jesteśmy wyrzuceni w górę - poza życie - gdzie zawisamy przez chwilę, a potem opadamy w dół, lśniąc, rozpryskując się, błyszcząc na skalach, i znów unosi nas fala - jesteśmy cząstką przypływu i odpływu...

Nie chcę być sentymentalna, lecz wówczas, gdy zawisłam w górze, gdy patrzyłam na bryzgi piany, zapamiętałam na całe życie białe niebo, pokryte poszarpaną tkaniną chmur; morze, które ślizga się, pełza i wymyka; ciemną plamę lasu na przylądku; kwiaty na drzewie, obok którego przejeżdżałam, i wreszcie ogromną jaskinię, w której moje sobowtóry (podobne do dawnych poławiaczy wodorostów) szepczą do siebie, obojętne, lecz zżyte ze sobą... A tymczasem jeden z tych sobowtórów siedzi w powozie ściskając chłodną rączkę parasola i myśli o statku, którego liny sztywne są od białej farby, i o wilgotnych, trzepoczących na wietrze nieprzemakalnych marynarskich kurtach... Czy kiedykolwiek będę w zgodzie ze sobą? Czy będę mogła jeszcze kiedyś żyć pod jednym dachem z tym, którego kocham, w spokoju niczym nie zamąconym, nie cierpiąc? Czy ja żądam za wiele?".

Katherine Mansfield "Dziennik", tłum. Teresa Tatarkiewiczowa, Czytelnik, Warszawa 1985, s. 175-176.

2 komentarze:

  1. Ależ cudeńka wyłuskujesz z książek. Zaglądam, czytam i ciągle się zastanawiam czy to jakiś talent, czy ósmy zmysł Ci wskazuje te fragmenty. Jestem oczarowana !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to miłe:) Tylko to, co mi się spodobało, zdziwiło, zaszokowało, kiedy coś czytałem, przeglądałem... Pozdraiwam serdecznie i zapraszam częściej:)

      Usuń