Już na samym początku natrafiamy na pierwszy motyw tematyczny - motyw warstw, czyli struktury piętrowego tortu. Jest jesień 1828 roku. Karol ma trzynaście lat i pierwszego dnia w szkole cały czas trzyma podczas lekcji czapkę na kolanach.
"Skomplikowane to było nakrycie głowy, coś niby czapka futrzana, rogatywka, okrągły kapelusz i czepek bawełniany jednocześnie; słowem, jedna z tych ubogich rzeczy, których niema brzydota wielką ma siłę wyrazu, jak twarz głupca. Jajowata, wydęta przez fiszbiny zaczynała się trzema równoległymi wałeczkami; potem, przedzielone czerwonym pasem, biegły na przemian raby aksamitu i zajęczej skórki, a wreszcie następował rodzaj woreczka zakończonego kartonowym wielobokiem zdobnym w skomplikowany deseń z sutaszu. Stamtąd, na długim a zbyt cienkim sznureczku, zwisał złoty chwaścik. Była nowa, daszek jej błyszczał.
"Skomplikowane to było nakrycie głowy, coś niby czapka futrzana, rogatywka, okrągły kapelusz i czepek bawełniany jednocześnie; słowem, jedna z tych ubogich rzeczy, których niema brzydota wielką ma siłę wyrazu, jak twarz głupca. Jajowata, wydęta przez fiszbiny zaczynała się trzema równoległymi wałeczkami; potem, przedzielone czerwonym pasem, biegły na przemian raby aksamitu i zajęczej skórki, a wreszcie następował rodzaj woreczka zakończonego kartonowym wielobokiem zdobnym w skomplikowany deseń z sutaszu. Stamtąd, na długim a zbyt cienkim sznureczku, zwisał złoty chwaścik. Była nowa, daszek jej błyszczał.
- Wstań - powiedział profesor. Wstał, czapka spadła. Klasa wybuchła śmiechem. Schylił się, by ją podnieść. Sąsiad strącił ją łokciem, nowy podniósł ją raz jeszcze.
- Zostaw ten hełm! - powiedział profesor, który był człowiekiem dowcipnym.
Uczniowie znów ryknęli śmiechem, a biedny chłopiec tak się stropił, że już sam nie wiedział, czy ma czapkę trzymać w ręku, czy zostawić na ziemi, czy włożyć na głowę. Wreszcie usiadł kładąc ją sobie na kolanach".[1]
W tym i w trzech dalszych przytoczonych tu przykładach obraz tworzony jest warstwa po warstwie, piętro po pietrze, pokój po pokoju, trumna po trumnie. Czapka jest żałosnym i niegustownym horrendum: symbolizuje całe przyszłe życie biednego Karola - równie żałosne i pozbawione smaku. [2]
- Zostaw ten hełm! - powiedział profesor, który był człowiekiem dowcipnym.
Uczniowie znów ryknęli śmiechem, a biedny chłopiec tak się stropił, że już sam nie wiedział, czy ma czapkę trzymać w ręku, czy zostawić na ziemi, czy włożyć na głowę. Wreszcie usiadł kładąc ją sobie na kolanach".[1]
W tym i w trzech dalszych przytoczonych tu przykładach obraz tworzony jest warstwa po warstwie, piętro po pietrze, pokój po pokoju, trumna po trumnie. Czapka jest żałosnym i niegustownym horrendum: symbolizuje całe przyszłe życie biednego Karola - równie żałosne i pozbawione smaku. [2]
______________________________________________
[1] Gustaw Flaubert "Pani Bovary"
[2] Vladimir Nabokov "Wykłady o literaturze"
[2] Vladimir Nabokov "Wykłady o literaturze"
jest to jeden z charakterystycznych sposobów prowadzenia czytelnika, w literaturze tamtego okresu, teraz już chyba nikt tak nie pisze.
OdpowiedzUsuńzapraszam do obserwowania drugiego bloga http://jestemtylkosnem.blogspot.com/ gdzie cały recenzencki majdałek z między kartkami przenoszę
pozdrawiam
Wielka szkoda, ze nikt już tak nie pisze. To jest mój sposób patrzenia na literaturę. Pomimo wszelkich minusów XIXw, żałuję, że nie żyłem w tamtych czasach, chociaż kto to wie ;)
UsuńDziękuję za zaproszenie, chętnie poobserwuję :)
Bardzo fajnie opisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń