Zbłądziłem
Zbłądziłem
daleko mi do miłości
wraz z wiatrem szukam przygód
co noc śpiąc gdzie indziej
zbłądziłem
czegoś szukam w nicości
sensu w bezsensie
nadziei w beznadziei
do spraw nieważnych przykuwam uwagę
cierpienie znoszę z niecierpliwością
okazyjnie traktuję okazje
bosko się bawię igrając z boskością
w banalnych wierszach szukam ukojenia
z „miłosnych” filmów uczę się miłości
tandetną twórczość mam za wzór tworzenia
nieodpowiedzialnie unikam odpowiedzialności
nie żyjąc życiem
chcąc – nie chcąc żyję
istotnie
nieistotne istnienie
zbłądziłem
daleko mi do miłości
wraz z wiatrem szukam przygód
co noc śpiąc gdzie indziej
zbłądziłem
czegoś szukam w nicości
sensu w bezsensie
nadziei w beznadziei
do spraw nieważnych przykuwam uwagę
cierpienie znoszę z niecierpliwością
okazyjnie traktuję okazje
bosko się bawię igrając z boskością
w banalnych wierszach szukam ukojenia
z „miłosnych” filmów uczę się miłości
tandetną twórczość mam za wzór tworzenia
nieodpowiedzialnie unikam odpowiedzialności
nie żyjąc życiem
chcąc – nie chcąc żyję
istotnie
nieistotne istnienie
zbłądziłem
Autor: Tomek Lirycki
Piękne i prawdziwe. Dziękuję za przedstawienie mi tego wiersza.
OdpowiedzUsuńwszyscy błądzimy.
OdpowiedzUsuńjak dzieci we mgle...
dobry, autentyczny wiersz. dobry, bo bez popisywania się i sztuczek. no i prosty - a to lubię w poezji :)
Piękny wiersz!
OdpowiedzUsuń