sobota, 19 stycznia 2013

Wiersze Anny Świrszczyńskiej




Anna Świrszczyńska

WSZYSTKIE CHWYTY DOZWOLONE

Chwytam się różnych rzeczy,
śniegu, drzew, niepotrzebnych telefonów,
czułości dziecka, wyjazdów,
wierszy Różewicza,
snu, jabłek, porannej gimnastyki,
rozmów o błogich własnościach witamin,
wystaw awangardowej sztuki,
spacerów na kopiec Kościuszki, polityki,
muzyki Pandereckiego,
żywiołowych katastrof w obcych krajach,
rozkoszy moralności i rozkoszy niemoralności,
plotek, zimnego tuszu, zagranicznych żurnali,
nauki włoskiego języka,
sympatii dla psów, kalendarza.


Chwytam się wszystkiego,
żeby się nie zapaść
w przepaść.



MIGOCĄ WNĘTRZNOŚCI

Dałeś mi rozkosz,
dałam ci rozkosz.
Niepokalani
patrzymy na siebie
oczami.

W ciele moim i w ciele twoim
świeci jak bursztyn
czysta płeć.
Pod skórą
migocą wnętrzności.

Dałeś mi czystość,
dałam ci czystość.
Największą czystość
świata.


JESTEM NAPEŁNIONA MIŁOŚCIĄ

Jestem napełniona miłością,
jak wielkie drzewo wiatrem,
jak gąbka oceanem,
jak wielkie życie cierpieniem,
jak czas śmiercią.




Te i wiele innych pięknych wierszy Anny Świrszczyńskiej znalazłem dzięki autorce bloga Pod namiotem życia. Po nitce dotarłem do kłębka, który można podziwiać TUTAJ.

2 komentarze:

  1. :)
    Bardzo mnie te wiersze poruszyły. Właściwie szukałam tylko jednego, przeczytanego kiedyś. Trafiłam na tamtą stronę i już trzeba było przejrzeć wszystkie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również podobają się jej wiersze. Ostatni miałem tak jak Ty z wierszami Anny Piwkowskiej, niedawno zamieścilem kilka :)

      Usuń