sobota, 5 stycznia 2013

James Joyce o Tołstoju

"Tołstoj jest wspaniałym pisarzem. Nigdy nie jest nudny, głupi, nużący, pedantyczny czy teatralny! Przerasta wszystkich innych o dwie głowy. Nie traktuję zbyt poważnie jego misji chrześcijańskiego świętego. Sądzę, że autentycznie pochłonięty jest sprawami ducha, podejrzewam jednak, że mówi pięknie po rosyjsku z petersburskim akcentem i pamięta imię swojego prapradziadka (leży to, jak sądzę, u podstaw feudalnej w istocie sztuki rosyjskiej). Widziałem w londyńskim "Timesie" jego list, w którym na trzynastu stronach atakuje rządy. Nawet "liberalne" pisma angielskie są zniecierpliwione. Nie tylko potępia zbrojenie, lecz w dodatku nazywa cara "głupkowatym oficerem huzarów, nie dorównującym poziomem intelektu większości swych poddanych, potwornie przesadnym i obdarzonym pospolitym gustem". Angielscy liberałowie doznali szoku: nazwaliby go człowiekiem wulgarnym, ale wiedzą przecież, że jest księciem. Jakiś dziennikarz z "Illustrated London News" z przekąsem zarzuca Tołstojowi, że nie rozumie WOJNY. "Biedny poczciwiec!" - powiada. Do diabła, jestem człowiekiem wyrozumiałym, ale tego już trochę za wiele! Czy słyszałeś kiedyś podobną bezczelność? Czy sądzą oni, że autor Zmartwychwstania i Anny Kareniny jest głupcem? Czy ten zuchwały, nieuczciwy dziennikarz uważa się za równego Tołstojowi pod względem fizycznym, intelektualnym, duchowym lub artystycznym? To jakiś absurd, ale jeśli się nad tym zastanowić, jest to również przeklęcie nieznośne. Być może dziennikarz ten zechce teraz ulepszać Tołstoja - jego powieści, opowiadania, sztuki i tak dalej".

James Joyce "Listy. Tom I 1900 - 1920", wybór i przekład Michał Ronikier, komentarz Maciej Słomczyński, Wydawnictwo Literackie, 1986, s. 73-74.

1 komentarz:

  1. Napisać o pisarzu "biedny poczciwiec" w kontekście jego sztuki wydaje mi się niedopuszczalne, ale w kontekście życia osobistego? Pisarze są przecież także ludźmi...
    Co prawda jest dla mnie niejasne, w jakim kontekście ktoś tak protekcjonalnie ocenił Tołstoja, ale na pewno ma to jakiś związek z tym, jak sam Tołstoj protekcjonalnie ocenił cara.

    OdpowiedzUsuń