23 kwietnia 1860 roku
Nuda nieokreślona, która nie ma przedmiotu i dotyczy wszystkiego. Życie
jest banalne. Nic mi się nie przytrafia prócz katalogów autografów,
wciąż te same przeciwności, te same bóle, migreny. Ot i wszystko. Nie
dziedziczę po jakimś panu, którego nie znałem... Nawet nie dostaję
nominacji na ministra. Ten ładny dom do wynajęcia, który widziałem
przechodząc ulicą La Rochefoucauld, nie zostanie mi podany wieczorem na
srebrnej tacy.
A kiedy wspominam całe moje życie, widzę, że zawsze tak było – nic, co
wykracza poza rozsądną codzienność. Miałem tylko jedną przygodę: kiedy
na spacerze z moją nianią przyglądałem się jakiejś zabawce, kupił mi ją
przechodzący pan!
Na tej ziemi nie ma za grosz niespodzianek. O wszystko trzeba zabiegać.
Trzeba wydrzeć order ministrowi, żeby trafił do naszej butonierki.
Trzeba prosić, żeby zostać oficerem Gwardii Narodowej. Wiecznie te same
śpiewki, przypadki zużyte jak komediowe intrygi.
Nigdy, przenigdy portier nie wręczy mi listu, który wyznacza mi schadzkę
w powozie zaprzężonym w cztery konie, o północy, przy rondzie Pól
Elizejskich: zawiążą mi oczy, potem ujrzę księżnę... Nie, nigdy!
Wszystko to wymyślili powieściopisarze! Ale ja, który czytałem powieści,
mam prawo nazwać Opatrzność macochą, jeśli mi tego wszystkiego odmawia.
Głupcy ani o tym myślą. Jako rozrywka wystarczy im rewolucja co każde
osiemnaście lat. Nie są znudzeni. Może nie znają nudy... Nuda jest może
przywilejem, to kara za myślenie. Zdarzają się ludzie, którzy
egzystencję uważają za przykrą dopiero wtedy, kiedy dostaną kolek: ich
kłopoty idą z żołądka.
Starajmy się pracować. Może najmniej nudną z przyjemności jest praca.
Edmund i Juliusz de Goncourt, Dziennik, tłum. Joanna Guze, Państwowy Instytut Wydawniczy 1988, s. 115–116.
Źródło: Płaszcz zabójcy
Doskonały obraz :)
OdpowiedzUsuńdobre :)
OdpowiedzUsuńDobre i ładnie napisane :)
Usuń