czwartek, 26 kwietnia 2012

Pisarze o pisaniu (1) - William Faulkner

William Faulkner
Rozmowę-wywiad z Williamem Faulknerem znalazłem na angielskojęzycznym portalu This Recording poświęconym różnym dziedzinom sztuki i życia, miedzy innymi książkom. Wydała mi się ona bardzo interesująca. Faulkner rozmawia ze studentami twórczego pisania, głownie o pisaniu właśnie. Wiosną 1947, Wydział Anglistyki Uniwersytetu Mississippi gościł Williama Faulknera, który przez tydzień spotykał się z różnymi grupami studentów, codziennie z inną. Nauczyciele każdej grupy nie mogli uczestniczyć w tych spotkaniach. Faulkner spędził cały ten czas odpowiadając na pytania studentów. Tłumaczenia dokonałem ja sam, zatem jest ono pewnie dosyć dowolne, z góry przepraszam za wszelkie możliwe chropowatości językowe jakie mogą się pojawić. 

Pytanie: Którą ze swoich książek uważa Pan za najlepszą?
William Faulkner: Kiedy umieram była w porównaniu z innymi łatwiejsza i bardziej interesująca. Wściekłość i wrzask wciąż mnie porusza. Zstąp, Mojżeszu - zacząłem ją jako zbiór opowiadań. Po tym jak go przerobiłem, stał się siedmioma różnymi aspektami tego samego tematu. To jest po prostu zbiór opowiadań.
P: W jakiej postaci pojawia się u Pana pierwszy pomysł jakiejś opowieści.
WF: To zależy. Wściekłość i wrzask zaczęła się od wrażenia dziewczynki bawiącej się na gałęzi drzewa i moczącej sobie majtki. Ten pomysł wydał mi się atrakcyjny i z niego wyrosła powieść.
P: Jak Pan dokonuje wyboru właściwych słów?
WF: W gorączce zapisywania pomysłu, może się zdarzyć, że zapiszę jakieś dodatkowe słowa. Jeżeli przerobię go, a słowa nadal będą brzmiały prawdziwie, zostawiam je tam gdzie są.
P: Jaki miał Pan powód do ułożenia rozdziałów Dzikich palm, tak jak Pan to zrobił?
WF: Powód wydania historii jaką opowiedziałem, składającej się z dwóch rodzajów miłości, był czysto natury mechanicznej. Wysłałem obie opowieści do wydawcy oddzielnie, ale zostały odrzucone, ponieważ były za krótkie. Tak więc umieściłem na przemiennie rozdziały obu historii, tworząc w ten sposób jedną.
P: Jak wiele Pan wie na temat tego jak się skończy książka, zanim jeszcze przystąpi Pan do jej pisania.
WF: Bardzo mało. Postać rozwija się wraz z książką, a książka wraz z jej pisaniem.
P: Dlaczego Pan przedstawia obraz naszego regionu w swoich książkach?
WF: Nie wiedziałem żadnego innego. Próbuję opowiedzieć prawdę o człowieku. Kiedy muszę wykorzystuję wyobraźnię i okrucieństwo, jako ostateczność. Region jest przypadkowy. To po prostu wszystko co znam.
P: Ponieważ Pan jednak przedstawia ten obraz, czy nie uważa Pan, że daje on mylne wrażenie?
WF: Tak, i przepraszam.  Czuję, że się wypisałem. Nie sądzę, żebym jeszcze coś więcej napisał. Masz tylko tyle pary ile potrzebujesz i jeśli nie zużyjesz jej w pisaniu, ulotni się sama.
P: Napisał Pan Azyl jako powieść kryminalną, aby po prostu zwrócić na siebie uwagę?
WF: Głównym powodem było to, że potrzebowałem pieniędzy. Dwie czy trzy książki, które już zostały wydane nie sprzedawały się dobrze i byłem spłukany. Napisałem Azyl, aby go sprzedać. Po tym jak wysłałem go do wydawcy poinformował mnie: "Dobry Boże, nie możemy tego wydrukować. Obaj trafilibyśmy do więzienia". Okres krwi i wnętrzności jeszcze nie nadszedł. Moje inne książki zaczęły się sprzedawać, wiec zabrałem korektę Azylu z powrotem od wydawcy do poprawy. Wiedziałem, że albo będę musiał przerobić całą rzecz, albo wyrzucić. Miałem zobowiązania finansowe i moralne względem wydawcy i po ciągłym naleganiu zgodziłem się na jej publikację. Przerobiłem całą rzecz i musiałem zapłacić za wykonanie nowej korekty. Z tych powodów nie lubiłem tej książki wtedy i nie lubię jej także dzisiaj.
P: Czy powinno się dokonywać przeróbek?
WF: Nie. Jeżeli masz zamiar pisać, napisz coś nowego.
P: Jak Pan znajduje czas by pisać?
WF: Zawsze możesz znaleźć czas by pisać. Każdy kto mówi, że nie może znaleźć czasu żyje pozorami. W dużym stopniu polegaj na inspiracji. Nie czekaj. Kiedy masz inspirację, zapisz to. Nie odkładaj na później, kiedy będziesz miał więcej czasu i spróbujesz odzyskać nastrój i dodać ozdobniki. Możesz nigdy nie odzyskać nastroju żywości jaką daje pierwsze wrażenie.


William Faulkner (1954)

P: Ile zajmuje Panu napisanie książki?
WF: To tylko jakiś pismak może powiedzieć. Kiedy umieram zajęło mi sześć tygodni. Wściekłość i wrzask trzy lata.
P: Rozumiem, że może Pan pisać dwie opowieści jednocześnie. Jeżeli to prawda, to czy to jest zalecane?
WF: Pisanie dwóch opowieści jednocześnie jest w porządku. Ale nie pisz na terminy. Pisz dopóki masz coś do powiedzenia.
P: Jaki jest najlepszy trening pisania? Kursy pisania? Czy może coś innego?
WF: Czytaj, czytaj, czytaj! Czytaj wszystko - szmirę, klasykę, złe i dobre książki; zobacz jak oni to robią. Kiedy stolarz uczy się swojego fachu, czyni to poprzez obserwację. Czytaj! Przyswoisz sobie to wszystko. Pisz. Jeżeli jest dobre, dowiesz się. Jeżeli nie jest, wyrzuć to przez okno.
P: Czy to dobrze kopiować czyjś styl?
WF: Jeżeli masz coś do powiedzenia, użyj swojego własnego stylu: to co masz do powiedzenia wybierze swój własny sposób opowiadania, swój własny styl. To co Ci się dotąd spodobało wyjdzie w Twoim stylu.
P: Czy zdaje Pan sobie sprawę ze swej pozycji jako pisarza w Anglii?
WF: Wiem, że jestem lepiej odbierany za granicą, niż tutaj. Nie czytam żadnych recenzji. Za jakiś czas okaże się, że jedynymi którzy czytają są kobiety i bogaci ludzie. Znacznie więcej Europejczyków czyta książki, niż Amerykanów.
P: Dlaczego tak wielu ludzi woli Azyl od Kiedy umieram?
WF: To kolejna strona naszej amerykańskiej natury. Ta pierwsza powieść ma więcej komercyjnego koloru.
P: Czy się degenerujemy? 
WF: Nie. Czytanie jest czymś co jest w pewnym sensie niezbędne jak niebo lub czysty kołnierzyk, ale nie jest ważne. Chcemy kultury, ale nie chcemy żadnego wysiłku aby ją otrzymać. Wolimy czytać streszczenia.
P: To brzmi jak policzek wymierzony naszemu sposobowi życia.
WF: Nasz sposób życia potrzebuje spoliczkowania. Celem każdego człowieka jest pomóc ludziom, skierować ich w kierunku nieba. Piszesz, aby pomóc ludziom. Istnienie tych zajęć z twórczego pisania jest dobre pod tym względem, że daje Wam czas na naukę pisania, a Wy jesteście w takim okresie życia, kiedy czas jest najbardziej cenną rzeczą, jaką posiadacie.
P: Jaki jest najlepszy wiek aby pisać?
WF: Jeżeli chodzi o pisanie fikcji najlepszy wiek to 35-45. Twój ogień nie jest jeszcze całkowicie wypalony a wiesz więcej. Jeżeli chodzi o poezje to najlepszy wiek jest pomiędzy 17 a 26. Pisanie poezji bardziej przypomina rakietę kosmiczną z całym twoim ogniem skondensowanym w jednej rakiecie.
P: W takim razie co z Szekspirem? 
WF:wyjątki od reguły.
P: Dlaczego porzucił Pan pisanie poezji?
WF: Kiedy okazało się, że poezja nie bardzo pasowała do tego co musiałem opowiedzieć, zmieniłem środek. W wieku 21 lat uważałem pisaną przeze mnie poezję za bardzo dobrą. W wieku 22 lat zacząłem zmieniać zdanie. W wieku 23 lat porzuciłem jej pisanie. Wykorzystuję poetyckie wartości w moim pisaniu. W końcu proza jest poezją.


William Faulkner

P: Czy dużo Pan czyta?
WF: Jeszcze 15 lat temu czytałem wszystko co tylko wpadło mi w ręce. Teraz nawet nie znam za bardzo nazwisk pisarzy piszących fikcje. Mam kilku ulubionych, których czytam po wiele razy.
P: Czy "Wielka Amerykańska Powieść" została już napisana?
WF: Ludzie będą jeszcze długo czytali Przygody Hucka Finna. Jednakże Twain nigdy nie napisał powieści. Jego dzieło jest zbyt luźne. Załóżmy, że powieść ma ustalone reguły. Jego jest mnóstwem rzeczy - po prostu serią wydarzeń.
P: Rozumiem, że Pan używa minimum ograniczeń?
WF: Pozwalam powieści pisać się samej - nie mam żadnych skrupułów jeśli chodzi o długość lub styl.
P: Co Pan sądzi o pisaniu scenariuszy filmowych? 
WF: Człowiek jest wynajmowany w przyszłym roku na podstawie tego ile razy jego nazwisko pojawiło sie na ekranie w zeszłym roku. Wynika z tego dużo przekupstwa. W starych czasach mogli dać producentowi trzysta funtów cukru i być dosyć pewnymi pojawienia się ich nazwisk na ekranie. Oni naprawdę walczyli o to i dla tego.
P: Do jakiego stopnia napisał Pan scenariusz do filmu Slave Ship?
WF: Jestem doktorem od filmów. Kiedy znajdują część scenariusza, której nie lubią ja przerabiam ją i robię to dotąd aż są zadowoleni. Przerobiłem części scenariusza w tym filmie. nie piszę scenariuszy. Nie wiem wystarczająco dużo na ten temat.
P: Znana jest anegdota, że pewnego razu poprosił Pan szefa w Hollywood, czy pozwoliłby Panu pojechać do domu aby tam pracować. Sądząc, że miał Pan na myśli Beverly Hills, wpadł pod ten adres i zorientował się, że mówiąc słowo dom miał Pan na myśli Oxford w Mississippi. Czy jest coś prawdy w tej opowieści?
WF: Ta opowieść jest lepsza od mojej. Robiłem trochę "łatania" dla Howarda Hawksa w mojej pierwszej pracy. Kiedy praca się skończyła, Howard zaproponował abym został i odebrał trochę tej łatwej forsy. Miałem $6,000 za moją pracę. To było więcej pieniędzy, niż kiedykolwiek widziałem i pomyślałem, że to więcej pieniędzy niż jest w całym stanie Mississippi. Powiedziałem mu, że zatelegrafuję do niego kiedy będę gotowy ponownie przystąpić do pracy. Zostałem w Oxford rok i oczywiście zrozumiałe jest, że pieniądze mi poszły. Zatelegrafowałem do niego i w ciągu tygodnia otrzymałem list od Williama B. Hawksa, jego brata a mojego agenta. Do listu załączony był czek za tygodniową pracę pomniejszony o prowizję agenta. To trwało przez rok, jak sądzili, że jestem w Hollywood. Pewnego razu jeden z moich przyjaciół wrócił z Anglii po dwóch latach tam pobytu i znalazł 104 czeki załączone do listów, które wepchnięto pod jego drzwi. Teraz wykazują trochę więcej sprawności, dlatego takie rzeczy już się więcej nie zdarzają.


William Faulkner w Hollywood, lata 40-te

P: Jak się Panu podoba Hollywood?
WF: Nie lubię klimatu, ludzi, ich sposobu życia. Nic się nigdy nie dzieje a potem pewnego ranka budzisz się i stwierdzasz, że masz 65 lat. Wolę Florydę.
P: Podczas Pańskiej pieszej podróży przez Europę, czego Pan się dowiedział?
WF: W tym czasie Francuzi byli zubożali, Niemcy naturalnie służalczy. Nie dowiedziałem się zbyt dużo.
P: Czy Pańska perspektywa zmieniła się po podróży do Europy i innych miejsc?
WF: Nie. kiedy jesteś młody, jesteś wrażliwy, ale o tym nie wiesz. Wydaje się, że później o tym wiesz. Szerszy pogląd nie jest spowodowany przez to co zobaczyłeś, ale przez samą wojnę. Niektórzy ludzie potrafią przeżyć cokolwiek i wyciągnąć z tego coś dobrego, ale masy nie dostają nic dobrego z wojny. Wojna jest okropną ceną płaconą za doświadczenie. Chyba jedyną dobrą rzeczą wynikającą z wojny jest to, że pozwala zmniejszyć dystans pomiędzy mężczyzną i kobietą, bez bycia wciąganym za to na czarną listę.
P: Jaki wpływ miał na Pana R.C.A.F. (Królewskie Kanadyjskie Siły Powietrzne)?
WF: Lubię wierzyć, że byłem wystarczająco twardy, aby to mnie za bardzo nie zraniło. To nie pomogło za bardzo. Mam nadzieję, że wymazałem z pamięci szkodę jaką mi wyrządziło.
P: Którą Wojnę Światową uważa Pan za cięższą?
WF: W czasie ostatniej wojny żyliśmy w stałym strachu, że samolot się zapali. Nie musieliśmy obserwować wszystkich instrumentów i tarcz zegarów. Wszystko co robiliśmy, to modlenie się, aby samolot nie spłonął. Nie mieliśmy spadochronów. Niewielki wybór. Druga wojna Światowa musiała być cięższa.         
P: Czy skojarzenie, takie jak pensjonat, jest dobre czy złe jako tło dla pisania?        
WF: Ani dobre ani złe. Możesz przechowywać fakty w umyśle do przyszłego wykorzystania na wypadek, gdybyś kiedykolwiek chciał napisać coś o pensjonacie.
P: Jak bardzo powinno się zwracać uwagę na krytykę prasową?
WF: Najlepiej nie zwracać zbyt dużej uwagi na krytykę prasową. To jest zawodowe narzędzie służące do zarabiania pieniędzy. Kilku krytyków jest naprawdę wartych czytania, ale niewielu.
P: Których pięciu współczesnych pisarzy uważa Pan za najważniejszych?
WF: 1. Thomas Wolfe. 2. Dos Passos. 3. Ernest Hemingway. 4. Willa Cather. 5. John Steinbeck.
P: Jeżeli nie uważa Pan tego pytania za zbyt osobiste, na którym miejscu umieściłby Pan siebie pośród współczesnych pisarzy?
WF: 1. Thomas Wolfe: miał dużo odwagi i pisał jak gdyby nie miał długo żyć; 2. William Faulkner; 3. Dos Passos; 4. Ernest Hemingway: on nie ma odwagi, nigdy nie wyszedł poza etap raczkowania. On nigdy nie był znany z tego, że użył słowa, które zmusiło czytelnika do sprawdzania ze słownikiem czy jest właściwie użyte. 5. John Steinbeck: kiedyś miałem duże nadzieje z nim związane - teraz nie wiem.
P: Jaką jedną przeszkodę uważa Pan za największą w pisaniu?
WF: Nie jestem pewien czy rozumiem co masz na myśli. Co chcesz robić? Napisać coś co się sprzeda?   
P: chodzi mi o to czy przeszkoda jest wewnętrznym czy zewnętrznym konfliktem?
WF: Wewnętrzny konflikt jest pierwszą przeszkodą jaką należy przejść. Zadowalaj się tym co piszesz. Najpierw bądź pewny, że masz coś do powiedzenia. Potem to powiedz i to powiedz dobrze.
P: Panie Faulkner, czy ma Pan coś przeciwko powtarzaniu czegokolwiek co usłyszeliśmy?
WF: Nie. To było prawdziwe wczoraj, jest prawdziwe dzisiaj i będzie prawdziwe jutro.


9 komentarzy:

  1. Niezwykle interesujący wywiad. Autora nie znam, ale jak widzę warto jest to zmienić. Mądrze gada :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa lata po tych rozmowach, w 1949r, dostał Nobla. Pisał jak na tamte czasy bardzo nowatorsko. Koniecznie musisz sie zapoznać z jego twórczością, niektórzy uważają go za największego pisarza Ameryki, Cormac McCarthy jest do niego porównywany.

      Usuń
  2. Książka w sześć tygodni. Oto przypływ weny!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jack Kerouc napisał "W drodze" w dwa dni, w przypływie jakiegoś natchnienia, być mże wspomaganego czymś, na rolce papieru telegraficznego:)

      Usuń
  3. Z przyjemnością przeczytałam ten niezwykle interesujący wywiad . Warto wchodzić na Twój blog.
    Faulknera czytałam , mam jego książki i chyba jeszcze do niego wrócę.

    Jak to się stało, że dzisiejsza młodzież nie zna takich nazwisk a tym bardziej pisarstwa.Jak wygląda język polski dzisiaj w szkołach średnich?

    Jak czytam blogi to z przerażeniem patrzę na to jaką literaturę się dzisiaj głównie czyta.Co nie znaczy ,że na części blogów nie spotyka się podobnie jak na Twoim recenzje literatury zaliczanej do klasyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję, cieszę się, że są czytelnicy, którzy chcą czytać to co zamieszczam na blogu, przestało mi zalezeć na popularności, godzę się na to, że mój blog będzie niszowy. Też jestem zaskoczony, że nier czyta się klasyki, tylko same nowości, z nielicznymi wyjatkami. Myślę, że jedną z przyczyn jest współpraca z wydawnictwami oraz tak jak wspomniałaś wybór i sposób omawiania lektur w szkołach.

      Usuń
  4. Z twórczością tego pisarza się jeszcze nie zapoznałam. Muszę nadrobić zaległości.
    Niektóre odpowiedzi wydawały mi się trochę dziwne po względem stylistycznym, ale rozumiem, że jest to amatorskie tłumaczenie.
    Poza tym rozmowa niezwykle interesująca.
    Pozdrawiam!
    http://my-logorrhea.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tłumaczenie jest moje i jak najbardziej amatorskie, takie chałupnictwo. Te rozmowy odbyły się prawie 70 lat temu i niektóre odpowiedzi również wydały mi się dziwne stylistycznie, taka trochę mowa z Południa Ameryki. Z oryginałem można się zapoznać na podanym przeze mnie portalu. Warto zapoznać się z Faulknerem, bo jego twórczość to klasyka, nagroda Nobla w 1949r, oryginalny pisarz, piszący już wtedy bardzo nowocześnie. Ale trudny, uprzedzam. Pozdrawiam:)

      Usuń
  5. Kiedy przychodziły do niego listy, otwierał tylko te w których były czeki. Ot, wielki pisarz...

    OdpowiedzUsuń