Dzień 7 - Książka, przez którą trudno przebrnąć.
Dla mnie taką książką była "Pustelnia parmeńska" Stendhala. Być może nie był to właściwy czas dla tej powieści, byłem za młody, szukałem czegoś bardziej przygodowego, rozrywkowego. Mistrzostwo opisu uczuć, zawiłe intrygi miłosne i doskonałe portrety psychologiczne zdecydowanie mnie nie interesowały. Widziałem, że niektórzy podają "Ulissesa" Joyce'a jako tę książkę, przez którą było im trudno przebrnąć. Ja przy "Ulissesie" czasami nawet dobrze się bawiłem. Bardzo lubię monolog Molly, napisany metodą strumienia świadomości. A Stendhala po prostu nie mogłem przejść, jest dla mnie za nudny.
Dzień 8 - Mało znana książka, która nie jest bestsellerem, a powinna nim być.
Pisałem już na moim blogu o takiej książce. To "Na oślep" Michaela Frayna. Częściowo jest to komedia pomyłek, częściowo esej o życiu i malarstwie Petera Bruegla. Bohaterem jest właściwie jeden nieznany obraz o niejasnym pochodzeniu, którego autorem jest być może sam Bruegel. Książka wciąga, napisana jest lekko, prostym językiem, przyjemnie się ją czyta, a zakończenie jest naprawdę zaskakujące. Przyczynę tego, że ta powieść jest tak mało znana upatruję w słabej okładce i reklamie książki. Książka była nominowana do Nagrody Bookera. Recenzję możecie przeczytać o TUTAJ
Wielokrotnie czytałem "Przygody dobrego wojaka Szwejka" Jarosława Haszka i to w dwóch przekładach. Ostatniego, trzeciego, niestety jeszcze nie znam, ale postaram się nadrobić to opóźnienie. Bardziej podoba mi się przekład Józefa Waczkowa, język jakim mówimy zmienił się i jego nowocześniejszy przekład lepiej go oddaje. Aczkolwiek wiele razy czytałem starszy przekład Pawła Hulki-Laskowskiego i nauczyłem się całych fragmentów na pamięć, czuję do niego sentyment. Co tu mogę napisać, po prostu ta książka poprawia mi humor, bawi mnie, a jednocześnie nie jest głupia.
Jako pierwsze przeczytałem wiersze dla dzieci Jana Brzechwy, Juliana Tuwima, Stanisława Jachowicza i Marii Konopnickiej. Trudno powiedzieć, które były pierwsze, miałem różne wydania, także zbiorowe wszystkich wymienionych autorów. Teraz ja z kolei czytam je moim dzieciom, są jeszcze za mali na samodzielną lekturę. Zastanawiam się czasami, czy polubią te same książki, które ja czytywałem w dzieciństwie. A taką pierwszą książką, nie wierszowaną, którą samodzielnie przeczytałem, będzie "Jak Wojtek został strażakiem" Czesława Janczarskiego, lub, tu znowu nie pamiętam, która książka tak naprawdę była pierwszą, minęło tyle lat, "Rogaś z Doliny Roztoki" Marii Kownackiej.
Dzień 11 - Książka, dzięki której zaraziłeś się czytaniem
Tak całkowicie i skutecznie zaraziłem się czytaniem, kiedy przeczytałem "Wyprawę do wnętrza ziemi" Juliusza Verne'a. Tym należy też pewnie tłumaczyć moje późniejsze zainteresowanie fantastyką, Lemem i innymi pisarzami science-fiction.
Dzień 12 - Książka, która tak wycieńczyła Cię emocjonalnie, że musiałaś przerwać jej czytanie lub odłożyć na jakiś czas.
Taką książką dla mnie było "Pięć lat kacetu" Stanisława Grzesiuka. Nie wiem, może ktoś się zdziwi, bo ta książka jest tragiczna, ale też momentami zabawna, spotkałem się z takimi poglądami. Grzesiuk tak opisuje życie w obozie, że czytamy ją jak dobrą przygodową powieść. Mnie jednak przybiła, dla mnie było tego za wiele i musiałem przerwać jej czytanie tak gdzieś w połowie. Nigdy już do niej nie wróciłem, Natomiast przeczytałem do końca i bardzo mi się podobały pozostałe książki Grzesiuka: "Boso, ale w ostrogach" oraz "Na marginesie życia".
Dzień 13 - Najukochańsza książka z dzieciństwa
Najukochańszą książką z dzieciństwa są dla mnie "Dzieci z Bullerbyn" Astrid Lindgren. Potrafiłem ją czytać nieprzerwanie, całymi godzinami, w każdym miejscu i o każdej porze. Czas wtedy dla mnie nie istniał, całkowicie wsiąkałem w opowiadaną historię i atmosferę, a dzieci z tej książki były dla mnie braćmi i siostrami, bo byłem jedynakiem i rodzonych nie miałem.
Dzięki!!! Przywróciłeś mi wiarę w to, że "Dzieci z Bullerbyn" mogą się spodobać mojemu synkowi. Bo myślałam, że to dla bab ;)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie! To książka dla wszystkich dzieci, także dla chłopców, są tam przecież obecni. Kolejny dowód na to, że pogląd jakoby jest literatura kobieca i męska jest z gruntu błędny:)
OdpowiedzUsuńBardzo miłe zestawienie. A dzieci z Bulerbyn baaardzo lubiłam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Wspaniała książka, mam czasami taką chęć ponownie po nią sięgnąć:)
UsuńVerne jest u mnie zaczytany. Grzesiuk wprowadził mnie w świat kacetów, z którego nie wyszłam do dziś. "Na oślep" właśnie zamówiłam, bo cenię spotkania literatury z innymi dziedzinami sztuki. No, tylko szwejkologiem to pewnie już nie zostanę. Ładne zestawienie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz "Na oślep" Frayna, duża odpowiedzialność teraz na mnie ciąży:)
Usuńa co się stało z notką książki jakie powinien przeczytać każdy facet? cholercia chciałem ją u siebie udostepnić
OdpowiedzUsuńA leciutko się wkurzyłem, bo nie wszystkim się te listy podobały (szczególnie lista dla kobiet) i usunąłem kilka postów. Rozważałem nawet zakończenie działalności blogowej. Skończyło się tylko na tym. Zadawano mi pytanie po co to robię, po co ten podział, miałem już tego dość. ale jeśli chcesz to listę odtworzę z głowy, ale kolejność już nie będzie taka sama:
Usuń1. Hańba - J.M.Coetzee
2. Droga - Cormac McCarthy
3. Hamlet
4. Lord Jim
5. Wilt - Tom Sharp
6. Kobieta z wydm - Kobo Abe
7. Czarodziejska góra
8. Stary człowiek i morze
9. Henderson, król deszczu - Saul Bellow
10.Żegnaj laleczko - Chandler
Lista rezerwowa:
11. Lot nad kukułczym gniazdem - Ken Kesey
12. Paragraf 22
13. Robinson Cruzoe
14. Wielkie nadzieje - Dickens
15. Azyl - Faulkner
16. Czekając na barbarzyńców
ej no bez przesady, dlaczego pod wpływem kilku osób, uwag masz rezygnować z czegos co innym się podoba? Można dyskutować, jak ktos chce może zamiecić swoje własne rankingi, ale krytyka to dla mnie dziecinada...
Usuńa lista dla kobiet? Rozumiem, że ta druga (którą pisałeś jako pierwszą sprawiła wiecej problemów?).
w blogoferze literackiej dominują kobiety, ale przecież też mamy prawo wyrażac swoje zdanie i opinię. Ja się uczę i sięgam po wiele tytułów, które proponują. Nie zawsze trafiam, ale to właśnie ciekawe jak można się różnić. Poprosiłem np teraz u iebie o wytypowanie 5 współczesnych polskich piarzy, których opowiadania chciel;ibyśmy przeczytać i ze zdumieniem twierdziłem że moja piątka to sami mężczyźni - u kobiet jest zwykle odwrotnie