"Były tu dwie okratowane windy, ale tylko
jedna, jak się zdaje, czynna, a i to niezbyt przeciążona. Wewnątrz, na
drewnianym stołku wymoszczonym workiem, siedział staruszek o zapadłych
policzkach i wodnistych oczach. Wyglądał, jakby się stąd nie ruszał od
wojny domowej, z której w dodatku wyszedł dość poturbowany. Wchodząc do
windy powiedziałem: - Ósme - a on pomocował się z drzwiami, rączką
dźwigni wprowadził klatkę w ruch i powlekliśmy się chwiejnie w górę.
Staruszek dyszał ciężko, jakby dźwigał tę windę na własnym grzbiecie.
Wysiadłem na ósmym piętrze i ruszyłem długim korytarzem, a za moimi
plecami staruszek wychylił się z windy i wysmarkał nos palcami w pudło
na śmieci".
Raymond Chandler "Wysokie okno"
Styl miał Autor perfekcyjny, zawsze mu go zazdrościłam!
OdpowiedzUsuń