czwartek, 3 października 2013

Nie ma

Fot. Martin Stranka
„Nie ma” Tadeusz Olszewski

Zamieszkał we mnie barbarzyńca
i teraz codziennie
wyłącza telefon zasłania okna
przekręca klucz w zamku
i uśmiechając się mówi:
sam widzisz że nie ma cię w domu

Czasami pytam go co robić
żeby jeszcze bardziej mnie nie było

Musisz milczeć - odpowiada
Musisz zapomnieć że masz ciało
Nie baw się w sprawiedliwość
Zabij sumienie
Spal listy książki i mosty za sobą
Uciekaj
Zawsze uciekaj

Robię wszystko co mi każe:
zapominam
zabijam
uciekam

Aż wreszcie nagi przystaję
nad brzegami
wszystkich zamarzniętych rzek
Dalej nic nie ma
Nie ma
 

2 komentarze:

  1. Masz zadziwiającą łatwość zmieniania imion, Jakubie Bazakbalu :)
    Do mnie dawno temu przylgnęła Emma i nawet jeśli w porywie szaleństwa myślałam o tym, żeby być kimś innym, to nijak nie mogłam wymyślić siebie po nowemu nazwanej, inaczej napisanej. Wygląda na to, że ja i Emma jesteśmy skazane na siebie na czas nieokreślony. Dobrze nam razem. Szkoda, że nie znasz tego stanu zespolenia z samym sobą, mówienia własnym głosem. Rozpisałam się - w dodatku nie na temat...sorki ;p

    Tytułem komentarza powiem tyle: można palić mosty, uciekać, zabijać...Jednak życie osacza, dopada, zmusza do uczestnictwa, choć może na innych zasadach niż te, jakie my obmyślamy. Życie odbudowuje spalone mosty. Nawet jeśli sam nie chcesz po nich spacerować, to ono do ciebie przyjdzie... Nie tak łatwo jest wyrwać wtyczkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny i smutny wiersz się znalazł w zaciszu Twojej biblioteki...

    OdpowiedzUsuń