wtorek, 23 kwietnia 2013

Ciężkie frajerstwo


"Skonfundowany milczeniem studentów pytanych o ich ulubione książki, od paru lat dodaję na wszelki wypadek: "Kafka - wielki pisarz niemiecki" albo "Dostojewski, rosyjski myśliciel religijny i polityczny". Dawniej, gdy to robiłem, słyszałem śmiech. Dziś tego śmiechu już nie słyszę. [...] Dzisiejszy student wie, że kupowanie książek się nie opłaca, a ich czytanie uchodzi za ciężkie frajerstwo".

Piotr Nowak, Hodowanie troglodytów, Rzeczpospolita, 29.06.2012.

13 komentarzy:

  1. No to jesteśmy zgrają ciężkich frajerów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałem się nawet, czy aby nie zmienić nazwy bloga na "Lektury ciężkiego frajera" lub "Ciężki frajer czyta":)

      Usuń
  2. To znaczy, że poziom szkół średnich jest niesamowicie niski / trzy lata tej szkoły to za mało/ .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, kiedyś gimnazjalista to był ktoś kto uczył się łaciny i greki, wykształcenie było wykształceniem, a matura maturą.

      Usuń
  3. Czytałem ten tekst w "Rzepie" - robiło się "smieszno i straszno".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli takie wschodnie klimaty:)

      Usuń
    2. Cóż ... - okazało się, że Hunowie już są w twierdzy :-)

      Usuń
  4. Staram się nie zadawać tego pytania niektórym znajomym, aby się nie rozczarować. I to nie tyle, tym, że może czytają coś odmiennego niż ja, a raczej, aby nie usłyszeć tego, co powiedziała mi kiedyś koleżanka z pracy; ja to nie lubię czytać, wolę iść poćwiczyć. Nie mam nic przeciwko kulturze fizycznej, ale stwierdzenie, że albo - albo powaliło mnie na deski i teraz raczej nie pytam, co ostatnio czytają znajomi (niektórzy znajomi), a zadaję bezpieczniejsze pytania na czym byli ostatnio w kinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daję korepetycje z angielskiego i często rozmawiam na temat zainteresowań. Stwierdzam jedno, większość dzieci nie lubi czytać. Trudno się uczy takie dzieci, jak można nauczyć się dobrze jakiegoś języka (obojętne ojczystego czy obcego) jeżeli się nie czyta. Potem to wychodzi na studiach. A jeżeli chodzi o znajomych to bardzo boleję nad tym, że nie podzielają mojego zainteresowania książkami, brakuje mi kogoś takiego, podobnego do mnie, czuję się jakimś wyrzutkiem. Trochę z tego powodu założyłem bloga, poszukuję podobnych do siebie.

      Usuń
  5. Po praktykach w gimnazjum już nic mnie nie zdziwi:(

    OdpowiedzUsuń