Jarosław Iwaszkiewicz, Zamek
w Sandomierzu, 1956
|
"A potem przyjdzie śmierć: wszystko rozwiązując
niczego nie wyjaśni. Odejdziemy tak, jakeśmy żyli: osobno. Świat nasz
własny i jedyny musi nam wystarczyć do śmierci i po śmierci. Byle tylko
nie zgłębiać tej myśli do końca, byle tylko nie przemyśleć tego
fizycznie. Obumieranie rąk, mącenie się myśli, sen wieczysty przeżyty
naprawdę: wtedy chwyta paroksyzm piekielnego, kurczowego strachu.
Odejdziemy tak, jakeśmy naprawdę żyli: osobno. Zawsze pomiędzy potwornie
wielkim światem i potwornie wielkim niebem, samotni".
Jarosław Iwaszkiewicz (z książki Księżyc wschodzi)
Jarosław Iwaszkiewicz nie był tego dnia w nastroju.
OdpowiedzUsuń