wtorek, 2 lutego 2021

Życie w cieniu smoka



Nigdy nie lubiłem opowiadań. Człowiek zaczyna lubić bohaterów, zżywać się z nimi, wchodzić w przedstawiony świat i nagle wszystko się kończy pozostawiając spory niedosyt. Mając wszystko to na uwadze, przystąpiłem do lektury opowiadań Luciusa Sheparda pt. „Smok Griaule” z pewną nieśmiałością, pełen wątpliwości i niedowierzania. I muszę powiedzieć, że bardzo pozytywnie się rozczarowałem.

„Smok Griaule” to zebrane w jednym tomie i wydane przez wydawnictwo Mag w serii Uczta Wyobraźni opowiadania o smoku Griaule jakie ukazały się w różnych czasopismach, plus jedno nowe, nigdy wcześniej nie wydane pt. „Czaszka”. Wszystkie opowiadania łączy to samo miejsce, jakiś kraj gdzieś w Ameryce Środkowej oraz postać smoka Griaula, pokonanego kiedyś w pojedynku na magię przez pewnego czarownika. Czrownik jednak sfuszerował trochę swoją robotę lub też może w ostatniej chwili przestraszył się smoka, w każdym razie smok nie został zupełnie zabity i od tamtego czasu leży sparaliżowany zaklęciem, nadal żywy i poprzez emanację swojego mózgu wpływa na życie, myśli i postępowanie ludzi, którzy znajdują się w jego pobliżu. Nikt nie wie czy to co robi jest wynikiem jego woli czy może woli smoka, który wpłynął na jego umysł. Wielu z bohaterów przypisuje swoje złe uczynki wpływowi Griaula.



Fantasy Sheparda to tzw. literary fantasy, w której nie znajdziemy szybkiej akcji, przygód, wielkich bitew, pojedynków na miecze czy też pogoni za trollami. Wszyscy, którzy szukają tego w czytanych przez siebie książkach niestety srogo się rozczarują. To nie jest prosta literatura. Shepard pisze bardzo dobrze, ładnym językiem, wciągając łatwo czytelnika w opowiadane historie i niczym smok Griaule oddziałując na jego umysł. Każde z opowiadań jest inne, pisane nieco odmiennym stylem i porusza odmienny aspekt ludzkiego życia. Mamy tu elementy horroru, pamiętnik, rodzaj legendy, baśń, współczesną powieść obyczajową, a nawet thriller prawniczy. Proza Sheparda jest wielopoziomowa. W swoich opowiadaniach często porusza on filozoficzne i etyczne tematy, takie jak wolna wola, przeznaczenie, dobro i zło, wpływ boga na życie jego wyznawców, mroczne zakamarki ludzkiej duszy. Czytając te opowiadania, człowiek zaczyna zastanawiać się nad własnym życiem, swoimi wyborami, a także nad czarnymi kartami w historii ludzkości, nad nasza wolną wolą. Czy nasze życiowe decyzje, które kiedyś podjęliśmy, wszystko co robimy, nie tłumaczymy, podobnie jak postacie z opowiadań Sheparda, wpływem jakiejś wyższej istoty? I czy wszystkie złe czyny, które ludzkość popełniła, nie usprawiedliwiamy wpływem jakiegoś złego boga?

Opowiadania Sheparda to rodzaj fantasy, który osobiście bardzo mi odpowiada, i inny sposób patrzenia na ten gatunek, gdzie liczy się wyobraźnia i piękno języka. Jego utwory nawiązują często do realizmu magicznego, a Lucius Shepard obok Johna Crowley‘a jest uznawany za amerykańskiego Gabriela Garcię Marqueza. Cieszę się, że gatunek fantasy jest tak obszerny i każdy może znaleźć w nim coś dla siebie. Zachęcony i zachwycony opowiadaniami, poszedłem za ciosem i obecnie czytam powieść Luciusa Sheparda „Piękna krew”, wydaną w magowskiej Uczcie Wyobraźni, której akcja rozgrywa się również w cieniu Griaula. Polecam przede wszystkim, tym którzy lubią dobrą literaturę.  


7 komentarzy:

  1. Czeka na półce, a w zasadzie w kartonie, bo już na regale nie było miejsca. Dla mnie UW to gwarancja dobrej lektury, więc na pewno Smoka Griaule też przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Smok Griaule" to dla mnie coś nowego, świeżego i literacko na dobrym poziomie, fajna 'odskocznia' od innych rodzajów fantasy. Myślę, że spodoba Ci się, kiedy przyjdzie jrj czas :)

      Usuń
  2. Shepard zrobił coś pięknego - napisał amerykańskie fantasy, które jest zarazem latynoskim realizmem magicznym. Dla mnie - fana dobrej fantasy oraz fana Marqueza i s-ki - wybitna literatura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak :) Trochę szkoda, że jest tak mało popularny , jeśli wziąć pod uwagę choćby małą ilość opinii czy recenzji jego książek w sieci. Całe szczęście, że pewien redaktor serii Uczta Wyobraźni go lubi, dzięki temu mamy już 3 pozycje Sheparda. Jakiś czas temu wziąłem się za powieść Piękna krew rozgrywającą się w świecie Smoka G. ale nie była już tak świeża i odkrywcza jak wcześniejsze opowiadania.

      Usuń
    2. "Piękna krew" - podobnie jak "Czaszka" ze "Smoka Griaule", to już bardzie realizm magiczny, niż fantasy. Mnie się podobało. Zresztą podobało mi się, jak Shepard operuje w różnych konwencjach, zachowując jednocześnie spójność cyklu. Zacytuję sam siebie z bloga (to o "Smoku..."):

      >Chociaż opowiadania przynależą do gatunku fantasy, to każde z nich ma swoisty klimat. Pierwsze – "Piękna córka poszukiwacza łusek" – bardziej przypominała mi pozycje SF o eksploracji nieznanych światów. Inne utrzymane jest w klimacie thrillera sądowego, jeszcze inne to opowieść o zabójcy smoka, ale daleka od standardowej fantasy. Ostatnie bardziej przypomina latynoski realizm magiczny<.

      Usuń
  3. Też się zachwycałem tą książką, ale Sheparda znam jeszcze z "Krokodylowej skały", innego zbioru opowiadań wydanego przez dawne Solaris. Z UW Sheparda zostałą mi już tylko "Piękna krew" do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna krew też dobra, ale opowiadania były bardziej zróżnicowane stylistycznie. Krokodylowej skały nie mogę nigdzie dostać, ale myślę że sporo opowiadań pokrywa się ze Smokiem. UW wydał jeszcze jeden zbiórek Modlitewnik amerykański. Luizjański blues.

      Usuń