Żródło |
rozbijający atomy
zdobywcy księżyca
wstydzimy się
miękkich gestów
czułych spojrzeń
ciepłych uśmiechów
kiedy cierpimy
wykrzywiamy lekceważąco wargi
silni cyniczni
z ironicznie zmrużonymi oczami
Dopiero późną nocą
przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce
umieramy z miłości
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPamiętam ten wiersz ze szkoły... :-)
OdpowiedzUsuńNie znałem tego wiersza wcześniej. Nie te czasy, nie ten podręcznik ☺
Usuń