niedziela, 21 lutego 2016

"Możliwości" Wisława Szymborska



Wolę kino.
Wolę koty.
Wolę dęby nad Wartą.
Wolę Dickensa od Dostojewskiego.
Wolę siebie lubiącą ludzi
niż siebie kochającą ludzkość.
Wolę mieć w pogotowiu igłę z nitką.
Wolę kolor zielony.
Wolę nie twierdzić,
że rozum jest wszystkiemu winien.
Wolę wyjątki.
Wolę wychodzić wcześniej.
Wolę rozmawiać z lekarzami o czymś innym.
Wolę stare ilustracje w prążki.
Wolę śmieszność pisania wierszy
od śmieszności ich niepisania.
Wolę w miłości rocznice nieokrągłe,
do obchodzenia na co dzień.
Wolę moralistów,
którzy nie obiecują mi nic.
Wolę dobroć przebiegłą od łatwowiernej za bardzo.
Wolę ziemię w cywilu.
Wolę kraje podbite niż podbijające.
Wolę mieć zastrzeżenia.
Wolę piekło chaosu od piekła porządku.
Wolę bajki Grimma od pierwszych stron gazet.
Wolę liście bez kwiatów niż kwiaty bez liści.
Wolę psy z ogonem nie przyciętym.
Wolę oczy jasne, ponieważ mam ciemne.
Wolę szuflady.
Wolę wiele rzeczy, których tu nie wymieniłam,
od wielu również tu nie wymienionych.
Wolę zera luzem
niż ustawione w kolejce do cyfry.
Wolę czas owadzi od gwiezdnego.
Wolę odpukać.
Wolę nie pytać jak długo jeszcze i kiedy.
Wolę brać pod uwagę nawet tę możliwość,
że byt ma swoją rację.




5 komentarzy:

  1. Domagam się możliwości czytania większej ilości wpisów na Twoim blogu. Wolę tu zaglądać niż nie zaglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wolę, kiedy tu zaglądasz niż kiedy nie zaglądasz. Wolę te ulotne chwile gdy zamieszczanie postów na tym blogu ma sens. Wolę sprawiać ludziom przyjemność niż sprawiać im przykrość :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wolę więcej ulotnych chwil.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zbyszku pisz, bywaj, pisz... Proszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozostając w klimacie wpisu: wolę świat, w którym już nie ma Szymborskiej, niż świat, w którym by nigdy nie było Szymborskiej.
    A psy tylko z nieprzyciętymi ogonami. I śmieszność pisania zamiast śmieszności niepisania.
    Dziękuję za ten wiersz, wyjątkowo mi pasuje do obecnego nastroju.

    OdpowiedzUsuń