sobota, 30 sierpnia 2014

Analizować i wzorować się

Raymond Chandler

List Raymonda Chandlera do H. H. Harwooda

2 lipca 1951 r

Nie mógłbym nikomu radzić, czy ma zostać pisarzem, czy też nie. Wbrew powszechnemu przekonaniu jest to zawód niewdzięczny, wymagający ciężkiej pracy i tylko drobnej części tych, co go próbują, udaje się zdobyć choćby niewielki stały dochód. Zmierzch tanich czasopism sensacyjnych sprawił, że debiut dla początkujących pisarzy stał się jeszcze trudniejszy niż dawniej, a łatwy nie był nigdy. Wnoszę jednak, że szczególna sytuacja osobista pozwala Panu na uprawianie tego zawodu w sensie fizycznym i mam nadzieję, że długo jeszcze nie będzie Pan musiał zarabiać na życie pisaniem, bo szanse na to są bardzo, bardzo nikłe.

Pisze Pan, że planuje "niezwłocznie rozpocząć naukę podstawowych zasad techniki narracji, które powinien znać każdy początkujący pisarz". Z własnego doświadczenia mogę Pana ostrzec, że pisarza, który nie potrafi sam się uczyć, nie nauczy nikt inny, i wyjąwszy kursy specjalne przy dobrych uniwersytetach, mam bardzo pesymistyczny pogląd na naukę pisania w ogóle, a przede wszystkim na taką naukę, jaką polecają tak zwane pisma dla pisarzy. Nie nauczą Pana niczego, do czego nie dojdzie Pan sam, studiując i analizując książki innych pisarzy. Analizować i wzorować się, innej nauki nie trzeba. Przyznaję, że ocena osób postronnych jest przydatna, czasem nawet niezbędna, ale kiedy ma się za nią płacić, budzi zazwyczaj podejrzenia.

Jeśli chodzi o metody układania i robienia planu akcji, niestety, nic tu nie mogę pomóc, bo nigdy sam żadnych planów nie piszę. Obmyślam akcję w trakcie pisania, zwykle robię to źle i muszę zaczynać wszystko od początku. Wiem, że niektórzy pisarze sporządzają z wielką dokładnością plan swoich wątków, nim zaczną je pisać, ale ja do nich nie należę. Nie układam akcji, narasta u mnie sama. Jeżeli nie narasta, ciskam wszystko do kosza i zaczynam na nowo. Może lepszych rad udzieli Panu ktoś, kto pracuje w oparciu o konspekt. Tego Panu życzę.

Raymond Chandler "Mówi Chandler" (Raymond Chandler Speaking), przekład Ewa Budrewicz, wstęp Krzysztof Mętrak, Wydawnictwo Czytelnik, Warszawa 1983, s. 114-115.

4 komentarze:

  1. Święte (świetne) słowa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I znów najprawdziwsza prawda. Żaden kurs nie zrobi z człowieka pisarza. Rzemieślnika, owszem, tak. Ale pisarza, raczej nie

    OdpowiedzUsuń
  3. Pan Chandler nie wspomniał o jednej jeszcze rzeczy, a mianowicie, że należy wiedzieć, o czym chce się pisać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, widocznie przyjął to za oczywistą oczywistość, że sparafrazuję klasyka :)

      Usuń