wtorek, 20 listopada 2012

Jak rozumieć trzy sławne obrazy (1) - Instrukcja

Dama z jednorożcem Rafaela

Saint-Simon dopatrywał się w tym portrecie wyznania herezji. Jednorożec, narwal, plugawa perła w medalionie udająca gruszkę i spojrzenie Magdaleny Strozzi utkwione z przerażeniem w miejscu, w którym ewentualnie mogłaby dojrzeć sceny lubieżne lub okrutne: Rafael Sanzio wykłamał tu swoją najstraszliwszą prawdę. 
Intensywnie zielony kolor twarzy tej postaci długi czas przypisywano gangrenie lub też wiosennemu przesileniu dnia z nocą. Jednorożec, zwierzę falliczne, musiał zarazić ją, w jej ciele drzemią grzechy świata. Później odkryto, że wystarczy zmyć pokłady farby położone przez trzech zaciekłych wrogów Rafaela: Carlosa Hog, Wincentego Grosjean zwanego "Marmurem" i starszego Rubensa. Pierwsza warstwa była zielona, druga zielona, trzecia biała. Nietrudno dopatrzyć się w tym troistego symbolu ćmy, której skrzydła, przymocowane do trupiego kadłuba, sprawiają, że trudno ją odróżnić od płatków róży. Ileż razy Magdalena Strozzi ścinała białą różę i słyszała, jak jęczy jej między palcami, wykręca się i skomlę słabiutko, niby drobna mandragora lub jedna z tych jaszczurek, które śpiewają jak ptaki-liry na widok lustra! Lecz było za późno i ćma-trupia główka ukłuła ją. Rafael wiedział o tym, wyczuł, że jest bliska śmierci. By wymalować ją wiernie, dodał jej jednorożca, symbol czystości, baranka i narwala równocześnie, który pije z ręki dziewicy. Ale malując ją widział ćmę, więc ten jednorożec zabija swą panią, w jej majestatyczną pierś wbija z pożądliwością swój nieczysty róg, powtarza czynność leżącą u źródeł. To, co kobieta trzyma w dłoniach - to tajemny kielich, z którego wszyscy piliśmy nie wiedząc, pragnienie, które zaspokajaliśmy przez inne usta, wino czerwone i pieniste, z którego biorą się gwiazdy, robaki i dworce kolejowe. 

Julio Cortazar "Opowieści o kronopiach i famach", przełożyła Zofia Chądzyńska, Muza, Warszawa 1999, s.14.

6 komentarzy:

  1. tak, zwłaszcza ten narwal jest heretycki.
    Apage!

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest po prostu przecudne!!! Chyba już wiem od jakiej książki zacznę poznawanie Cortazara. :) Dzięki za podpowiedź.
    Nigdy nie widziałam tego obrazu Rafaela, piękny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A miałem ci właśnie coś poradzić w odpowiedzi na Twój wcześniejszy komentarz:) Ja też zacząłem od "Gry w klasy" i to był błąd. Na szczęście potem odkryłem jego opowiadania i inne krótkie formy. Miłej lektury:)

      Usuń
    2. Dzięki, to zapowiada się genialnie!

      Usuń
  3. Lirael,

    zgadzam się ze Zbyszekspirem, choć ,,Grę w klasy" bardzo lubię, ale też nie zaczynałam od niej, tylko od krótkich form, w których Julio jest po prostu genialny. wyprawia takie cuda z językiem i wyobraźnią czytelnika, że szok. a przy tym oczywiście nabija go w butelkę, wodzi za nos - czego właśnie mamy przykład powyżej :))
    a uwodzić potrafi tak, że ja po prostu wymiękam. i Ty też wymiękniesz! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już zaczęłam wymiękać. :) Po tym fragmencie.
      Dzięki za zachętę, zapowiada się rewelacyjnie!

      Usuń