Biografia stoi sobie na półce, opasła i po mieszczańsku stateczna: życie za szylinga ujawni wszystkie fakty, życie za dziesięć funtów - także wszystkie hipotezy. Ale pomyśleć tylko, co się wymyka, co ulatuje wraz z ostatnim tchnieniem człowieka, którego biografię się pisze. Jakie szanse ma najprzemyślniejszy choćby biograf, jeśli przedmiot jego zainteresowania zobaczy, co się święci, i postanowi się zabawić?
Zazdroszczę Julianowi Barnesowi. Gdybym kiedykolwiek miał zostać
pisarzem, ale tak się nie stanie, mogę Was uspokoić, to chciałbym
napisać książkę taką jak "Papuga Flauberta". Mimo, że czytałem ją już
drugi raz, nadal robi na mnie duże wrażenie. Trudno jest zdefiniować i
zaszufladkować tę niezwykłą powieść, jedną z najsłynniejszych książek
biograficznych ostatniego ćwierćwiecza, nominowaną do Nagrody Bookera.
Czym bowiem jest ona w rzeczywistości? Biografią? Powieścią o Gustawie
Flaubercie, jak by nie było, jednym z największych pisarzy w dziejach?
Esejem o autorze Pani Bovary i czasach w jakich przyszło mu żyć?
Przewodnikiem po zakamarkach ludzkiej psychiki i pamięci? Napisaną przez
Anglika pochwałą Francji i francuskości? Czy może w końcu historią
obsesji Geoffreya Braithwaite'a, angielskiego lekarza i narratora
książki, zafascynowanego Flaubertem, próbującego zrozumieć i dosięgnąć
tego pisarza, który wciąż okazuje się być zupełnie kimś innym.
Narrator,
doktor Braithwaite, podróżuje kilkakrotnie do Francji, gdzie odwiedza
miejsca związane z życiem i twórczością Gustawa Flauberta. Chce napisać o
nim książkę. Nie jest to jednak łatwe zadanie. Flaubert uważał bowiem,
że autor nie powinien być widoczny w swoich dziełach, usunąć się w cień,
bo jest najmniej ważny. Do tego wszystkiego autor Salambo był
bardzo skomplikowaną, trudną do opisania i niejednoznaczną postacią.
Niechaj świadczy o tym choćby to, że w książce można znaleźć dwie
chronologie wydarzeń z jego życia, optymistyczną i pesymistyczną, w
zależności od punktu widzenia oraz tego co Flaubert i inni mówili i jak
patrzyli na różne sprawy. Doktor mimo wszystko jakoś sobie radzi, zbiera
materiały, szczegółowo i na różne sposoby objaśnia nam osobowość
Flauberta, zajmując się nawet takimi zagadnieniami jak: kolor oczu Emmy
Bovary, stosunek pisarza do pociągów i innych wynalazków, wieloletni
związek z poetką Luizą Colet czy bestiarium Flauberta (wyobrażał on
sobie siebie i bliskie mu osoby w postaci różnych zwierząt). Narrator
przeprowadza nawet rozprawę sądową broniąc Flauberta i jego poglądów.
Podczas lektury dowiadujemy się mnóstwa rzeczy związanych z Flaubertem w
sposób ciekawy i zupełnie bezbolesny. Do tego wszystkiego dochodzi
jeszcze osobisty wątek doktora Braithwaite'a i jego żony, która
zdradzała go, i podobnie jak Emma Bovary, popełniła w końcu samobójstwo.
A
o co w ogóle chodzi z tą papugą? No cóż, mógłbym teraz wszystko
wyjaśnić. Nie chcę Wam jednak psuć przyjemności z czytania i
rozwiązywania tej zagadki. Powiem tylko tyle, że papug w życiu i
twórczości Flauberta było więcej, że przewijają się przez całą powieść
będąc pewnym symbolem. Książka jest po prostu znakomita, czyta się ją
świetnie, nie nudzi i co, przynajmniej dla mnie jest ważne, zawiera
sporą dawkę humoru i ironii, która jest charakterystyczną cechą dla
pisarstwa i życia tego pisarza. Papuga Flauberta to książka nie
tylko dla fanów twórczości Gustawa Flauberta czy też miłośników
biografii, ale też dla wszystkich, którzy chcieli by poznać
fantastycznie opowiedzianą historię życia interesującego człowieka,
najbardziej antymieszczańskiego mieszczanina.
Julian Barnes, Papuga Flauberta, z angielskiego przełożył Adam Szymanowski, Świat Książki, Warszawa 2011, s. 222.
Mam ją w planie.)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to bardzo dobry plan :)
Usuńnie obiecuj, bo może zostaniesz pisarzem jednak... i będzie głupio ;)
OdpowiedzUsuńa tak poważnie, to muszę przyznać, że bardzo mnie zachęciłeś do tej książki
pozdrawiam
Miło mi :)
UsuńBardzo sobie cenię tę książkę, i podobnie jak ty również do niej wracam. Nie czytałam najnowszysch powieści Barnes'a, ale rzeczywiście i "Papugę" i "Historię świata" cechuje taki "podejrzliwy" stosunek do historii, która jest po prostu narracją jak każda inna.
OdpowiedzUsuńTo byłam ja, Grendella :)
To jedna z moich ulubionych książek i jeden z ulubionych pisarzy. Zmieniła moje spojrzenie na pisarzy i i człowieka w ogóle. Tak jak napisałem wyżej, nie da się chyba obiektywnie i do konca poznać drugiego człowieka. Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń"Papuga Flaubert'a" to pierwsza książka autorstwa Juliana Barnes'a, która wpadła mi w ręce i pomimo krótkiego etapu nienawiści i niezrozumienia wkrótce przeszłam w stan uwielbienia wobec tego brytyjskiego pisarza. Od tej pory kolekcjonuję kolejne jego książki ;) Jeśli podobała Ci się "Papuga" to jestem pewna, że polubisz również inne powieści Barnes'a, które serdecznie polecam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Czytalenkaa
(http://czytalenkaa.blogspot.com)
Barnesa poznałem stosunkowo niedawno. Teraz w ciemno biorę wszystko, co napisał.
OdpowiedzUsuń