21 czerwca 1919
"[...] Zegary wybiły dziesiątą. Z okna mojego pokoju niebo jest koloru bzu, a z okna łazienki wydaje się podobne do skórki brzoskwini. Dziewczęta się śmieją.
"[...] Zegary wybiły dziesiątą. Z okna mojego pokoju niebo jest koloru bzu, a z okna łazienki wydaje się podobne do skórki brzoskwini. Dziewczęta się śmieją.
Mam suchoty. Jest jeszcze woda w płucach (i ból), szczególnie z tej bardziej zaatakowanej strony. ale nie dbam o to. Nie pragnę niczego nieosiągalnego: tylko spokoju, samotności i tyle czasu, aby zdążyć napisać moje książki, pięknego otoczenia dla obserwacji i rozmyślania - niczego więcej. Chciałabym też mieć dziecko - małego chłopczyka: mais je demande trop! [ale żądam zbyt wiele]".
Katherine Mansfield "Dziennik", tłum. Teresa Tatarkiewiczowa, Czytelnik, Warszawa 1985, s.143.
Katherine Mansfield "Dziennik", tłum. Teresa Tatarkiewiczowa, Czytelnik, Warszawa 1985, s.143.
Ech, wiem z doświadczenia, że pragnienie spokoju i "małego chłopczyka" to klasyczny oksymoron.
OdpowiedzUsuńpzdr
Mam podobne doświadczenia.:)
Usuńspokój, samotność i czas...
OdpowiedzUsuńowszem, wygórowane wymagania.