wtorek, 29 listopada 2011

Gianrico Carofiglio,"Świadek mimo woli"

Biorąc do ręki tę książkę nie wiedziałem zupełnie czego mogę się po niej spodziewać. Okazało się, że trafiłem na prawdziwą perełkę. "Świadek mimo woli" Gianrico Carofiglio należy do gatunku zwanego kryminałem sądowym. Można zaliczyć do niego np. "Klienta" Johna Grishama. Nic więcej jakoś nie chce mi przyjść do głowy. Dotąd nie był to mój ulubiony rodzaj kryminałów. No cóż, teraz już jest. Carofiglio wie dobrze o czym pisze, ponieważ sam jest prokuratorem. Występował jako oskarżyciel w procesach przeciwko mafii, przestępczości zorganizowanej i handlarzom ludźmi. Poza tym obdarzony jest nieprzeciętnym talentem pisarskim. Jako pisarz odniósł sukces dzięki trylogii z mecenasem Guerrierim. "Świadek mimo woli" jest jego debiutem, i pierwszą z trzech ksiązek. Dwie kolejne to "Z zamkniętymi oczami" (W.A.B. 2009) oraz "Ponad wszelką wątpliwość" (2010).

Akcja tej powieści nie jest szybka czy też zbyt skomplikowana. W pewne sierpniowe popołudnie sprzed nadmorskiej willi w Bari zostaje porwany a następnie zamordowany dziewięcioletni chłopiec. O popełnienie tej strasznej zbrodni zostaje oskarżony Senegalczyk, Abdou Thiam, który nie przyznaje się do winy. Grozi mu dożywocie. Jego obrony podejmuje się mecenas Guido Guerrieri. Ale oczywiście to nie wszystko co jest istotne w tej powieści. Guerrieri jako adwokat zna od podszewki włoski system sądowniczy, metody pracy sędziów, policji oraz prokuratury. Zauważa ich wady i często je komentuje. Dostaje się wszystkim po trochu. Nawiasem mówiąc, po tej lekturze nie dziwi mnie już tak znakomite prosperowanie mafii  oraz zorganizowanej przestępczości we Włoszech.

Ważnym wątkiem w powieści i być może najbardziej interesującym są problemy osobiste mecenasa Guerrieriego. Odchodzi od niego żona, a on zaczyna pogrążać się w coraz większej depresji. Nękają go bezsenność, ataki paniki podczas jazdy windą, a także niekontrolowane wybuchy płaczu w miejscach publicznych. Guerrieri jest bardzo smutny i coraz częściej wyłącza się, traci kontakt z rzeczywistością co grozi utratą klientów i upadkiem jego firmy. Czytając "Świadka mimo woli" śledzimy walkę mecenasa z chorobą, razem z nim przechodzimy jak gdyby terapię grupową. Odrzucając bowiem leki i wskazania otrzymane od psychiatry, nasz bohater nieświadomie  poddaje się pewnego rodzaju terapii. Postanawia powrócić do boksu, który uprawiał jako młody chłopak. Stopniowo przypominają mu się różne wydarzenia z dzieciństwa i młodości, które zmieniły go i sprawiły, że jest takim a nie innym człowiekiem. Podświadomie szuka przyczyn stanu w jakim się znalazł i obecnej sytuacji życiowej. Pomimo tych wszystkich smutnych rzeczy, książka wcale nie jest ponura i sporo w niej humoru. Carofiglio potrafi bowiem pisać w lekki sposób o trudnych, skomplikowanych i często bolesnych sprawach.

Gianrico Carofiglio "Świadek mimo woli", Wydawnictwo W.A.B.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz