Rzekł do uczniów nauczyciel.
Wzniośle tak, jak tylko mógł:
„Wszystko to, co stworzył Bóg,
jest zrobione znakomicie.
Nie ma skazy na tym cudzie,
wszystko jest bezbłędne w krąg:
błękit nieba, zieleń łąk,
zwierzę wszelkie oraz ludzie.”
Wtem wymowy tok mu przetnie
głos garbuska z tylnych ław:
„A mnie czy w nawale spraw
Pan Bóg stworzył też tak świetnie?”
Bacznie spojrzał się na niego
nauczyciel, łebski człek,
po czym bez wahania rzekł:
”Świetnie, jak na garbatego”.
Antoni Marianowicz
"Garbaty pajac", Andrzej Troc |
A zatem precz kompleksy. Jako stworzenia Boskie w jakiś sposób jesteśmy doskonali, tylko musimy sobie to uświadomić i z tej świadomości czerpać radość życia.
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się ten wiersz a w nim odpowiedź nauczyciela.
To tylko fragment wiersza. Ja odbieram go trochę inaczej, bardziej pesymistycznie. Kilka rzeczy Panu Bogu nie wyszło, starość, cierpienie, choroba i śmierć dziecka....
UsuńA ja myślę, że jednak wyszło mu wszystko jak należy. Jaki świat byłby bez starości i cierpienia.
UsuńWyobrażasz to sobie?
Tak, wyobrażam sobie, świat byłby rajem, ludzie żyli kiedyś w Edenie. Jestem nawet w stanie zaakceptować zło na świecie, bo bez niego nie wiedzielibyśmy co to dobro. Ale cierpienie, ból, które przynajmniej tu i teraz wydają się być bezsensowne....
UsuńZ pewnością by jednak nie był by rajem. Bylibyśmy jeszcze większymi egoistami niż jesteśmy.
UsuńNie, jeśli byłaby tam miłość i ludzie kochaliby się.
UsuńA dlaczego dzisiaj się nie kochają, dlatego, że Stwórca im tego nie zakodował w genach.
UsuńPrzecież mamy wolna wolę, możemy kochać i nie. Ale kochać nam jest bardzo trudno.
Starość, cierpienie to oczywiście niezwykle trudne doświadczenia, ale to one sprawiają, że pobudzane są drzemiące w nas pokłady empatii, współczucia a także miłości, tej szeroko pojętej.
Tego wszystkiego zabrakło, by w świecie pięknych, zdrowych i może na dodatek bogatych.
Ja jednak sądzę, że Stwórca lepiej wiedział, jak ten świat ulepić. Dał nam wszystko doskonałe, a my to wszystko psujemy swym ludzkim działaniem, swym niepohamowanym konsumpcjonizmem, swą ingerencją w to co przynależne Stwórcy, przyczyniając się tym samym w dużej mierze do naszej starczej niedołężności i różnych schorzeń, przynoszących cierpienie.
Chciałbym, żebyśmy żyli w raju, ale zgadzam się z przedmówcą/przedmówczynią. Zło, cierpienie, ból, starość czynią nas ludźmi, dają nam możliwość przeżywania i rozważania naszego życia. Niewiedza co do ostatniego dnia naszego, daje nam szansę na dobre przeżycia dnia dzisiejszego. Zachęca do wstania i działania, w tym do miłości. A wieczorem do zastanowienia się nad sobą, nad innymi, nad światem. A poza tym, dla nas lubiących literaturę, wszak poza miłością, to właśnie ból, starość, cierpienie i zło powodują, że powstały i jeszcze powstaną liczne znakomite powieści czy wiersze. A że chcielibyśmy, aby było zawsze ciepło i miło, i dobrze, i szczęście wieczne to też prawda. Ale czy i to by nam się z czasem nie znudziło?
OdpowiedzUsuń