„Kiedy na drugim roku omawialiśmy funkcjonowanie mechanizmów obronnych i odkrywaliśmy z podziwem potęgę tej części naszej psychiki – zaczynaliśmy rozumieć, że gdyby nie istniały racjonalizacja, sublimacja, wyparcie, te wszystkie sztuczki, którymi raczymy samych siebie, że gdyby można było spojrzeć na świat bez żadnej ochrony, uczciwie i odważnie – pękłyby nam serca. Dowowiedzieliśmy się na tych studiach, że jesteśmy zbudowani z obron, z tarcz i zbroi, jesteśmy miastami, których architektura sprowadza się do murów, baszt i fortyfikacji; państwami bunkrów.”
„Często marzyłam, żeby patrzeć, sama nie będąc widzianą. Podglądać. Być obserwatorem idealnym. (…) Stać z boku. Widzi się tylko świat we fragmentach, innego nie będzie. Są momenty, okruchy, chwilowe konfiguracje, które raz zaistniawszy, rozpadają się na części. Życie? Niczego takiego nie ma; widzę linie, płaszczyzny i bryły, i ich przemiany w czasie. Czas zaś wydaje się prostym narzędziem do mierzenia drobnych zmian, szkolną linijką z uproszczoną podziałką – to zaledwie trzy punkty: było, jest i będzie.”
„(…) I jaki to łut szczęścia, że taka książka
trafia w takim miejscu i na takiego człowieka. Jest to zjawisko znane
psychologom podróżnym pod nazwą synchroniczności, dowód na sensowność
świata. Dowód na to, że w tym pięknym chaosie rozpościerają się we
wszystkich kierunkach nitki znaczeń, sieci dziwnej logiki, a – jeżeli
kto wierzy w Boga – są to pokrętne ślady linii papilarnych jego palca.”
O, widzę , że dałeś się pozwoliłeś porwać Biegunom!
OdpowiedzUsuńWielce mnie to raduje :)
Tak, zainteresowała mnie i bardzo chcę przeczytać. Możliwe, że nawet nabędę drogą kupna :)
UsuńOlga Tokarczuk to mądry człowiek.
UsuńOna jest z tych, które Wiedzą Więcej ;-)