Podczas
pierwszych sześciu miesięcy II wojny światowej liczba wypożyczających
książki z bibliotek w Wielkiej Brytanii wzrosła o 20%, a w niektórych
rejonach o 50%. Ewakuowani mieszkańcy i kobiety, których synowie lub
mężowie walczyli na froncie wojennym - czyli ludzie, innymi słowy,
którzy mieli największą potrzebę poznawania świata - należeli do
najbardziej namiętnych użytkowników bibliotek. W Londynie w niektórych
dzielnicach pozakładano małe biblioteki w schronach przeciwlotniczych.
Nieużywana stacja metra w Bethnal Green miała bibliotekę z czterema
tysiącami woluminów i klientelę, która co noc liczyła sześć tysięcy
osób. Ci wojenni czytelnicy nie wybierali praktycznych poradników
dotyczących szycia czy napraw domowych, lecz filozofię. Platon i jego
"Republika" cieszyły się niezwykłą popularnością, podobnie jak
Schopenhauer, Bertrand Russell, Bunyan oraz "Anatomia melancholii"
Burtona.
Bella Bathurst, "The Secret Life of Libraries" ze zbiorku esejów o bibliotekach "The Library Book"
Żródło fragmentu: Chihiro o świecie
O, zobacz, a można by sądzić, że w warunkach wojennych ludziom nie będzie chciało się czytać, że będą myśleli tylko o przetrwaniu i o zaspokajaniu podstawowych potrzeb.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis :)
Dziekuję :) Ja nie mogę czytać, kiedy jest mi źle. ale czytanie pozwlałó być może zapomnieć im o otaczajacej ich wojennej rzeczywistości, to co znajdywali w książkach było z pewnością ciekawsze. Książka może być jedynym ratunkiem, aby nie zwariować :)
Usuń