W redakcji „Tygodnika Powszechnego” odezwał się telefon.
Trrr. Trrr. W redakcji „Tygodnika Powszechnego” odezwał się telefon.
Zawsze mnie licho kusi w niewłaściwym momenciei zawsze jestem w niewłaściwym miejscu.
Trrr. Trrr. Podniosłem słuchawkę.
– „Tygodnik Powszechny” – powiedziałem.
W słuchawce odezwał się Czesław Miłosz zdecydowanie głosem Czesława Miłosza.
– Tu Czesław Miłosz – powiedział. – Z kim mówię? – zapytał.
– Marcin Świetlicki – odpowiedziałem, zgodnie z prawdą, głosem Marcina Świetlickiego.
– To ja poproszę z kim innym – powiedział Czesław Miłosz.
Wyborne!
OdpowiedzUsuń