Klucz leży na podłodze. Znaczący ornament. Szósta rano. Na dworzec. Z tych proponowanych przez tablicę ODJAZDY pociągów, kompletnie żaden nie nada się. Bo nie jedzie się po to, by jechać. Się jedzie dokądś i po coś. Po dom. Po robotę. Po kryjówkę. Po ciepło. Musi być spełniony przynajmniej jeden z wyżej wymienionych warunków. W tym rozkładzie nie da się odnaleźć odpowiedniego miasta. A w tym tutaj mieście ja już nie jest. Ja siada na granicy torów, rozdziera się. Marcin Świetlicki "Jeden"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz