tag:blogger.com,1999:blog-9061922115372969883.post1677925651040425268..comments2024-03-04T09:49:09.907+01:00Comments on W zaciszu biblioteki: "Kupcy wenusjańscy" Frederik Pohl Zbyszek Kwiatkowskihttp://www.blogger.com/profile/02643714179239108873noreply@blogger.comBlogger3125tag:blogger.com,1999:blog-9061922115372969883.post-63437571328300793322017-07-31T22:05:12.138+02:002017-07-31T22:05:12.138+02:00Powroty do książek z dzieciństwa są często ryzykow...Powroty do książek z dzieciństwa są często ryzykowne, bo to zderzenie wspomnień odbioru dziecięcego z odbiorem dorosłym bywa bolesne - i nie każda książka to wytrzymuje. Dla mnie takim nieudanym powrotem była na przykład filmowa wersja "Panny Nikt": końcówka podstawówki - łał, genialny film!; studia - rany boskie, co za bzdet i jeszcze tak krzywdzący (też ostrzej już ocenianą) książkę.<br /><br />W gruncie rzeczy u mnie najlepiej z takich powroto-powtórek zdają egzamin książki dla dzieci. Odkrywam często, że są to też świetne tytuły dla dorosłych.Baśkahttps://www.blogger.com/profile/04285073409206746666noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9061922115372969883.post-79310467411838873982017-05-05T23:36:59.380+02:002017-05-05T23:36:59.380+02:00Był to rok 1987, zatem chyba się nie mylę, no może...Był to rok 1987, zatem chyba się nie mylę, no może to nie był cukier tylko papier toaletowy, w każdym razie artykuł pierwszej potrzeby.... :)<br /><br />http://www.encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Saga_o_Heechach<br /><br />Oczywiście, że tak, bez literatury podziemnej, drugiego obiegu?, raczej niemożliwe. Mało prawdopodobne. Dzisiaj: zadowoleni, nastawieni konsumpcyjnie do życia, bez zainteresowań. Książki były jedną z niewielu dostępnych rozrywek, ale jak rozwijały wyobraźnię.Zbyszek Kwiatkowskihttps://www.blogger.com/profile/02643714179239108873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9061922115372969883.post-518672821962540402017-05-05T21:29:18.856+02:002017-05-05T21:29:18.856+02:00... coś nie pasuje mi ta opowieść o cukrze. Może s...... coś nie pasuje mi ta opowieść o cukrze. Może się mylę (ale raczej nie :) ale pierwsze tłumaczenie ukazało się już po tym jak PRL dokonał swojego żywota. Ale to, że fantastyka pozwalała przenosić się w tamtych latach w zupełnie inne światy, uczyła myślenia i szukania pęknięć i oszustw w otaczającej rzeczywistości - TO SZCZERA PRAWDA. Tak nawet wydaje mi się, że literatura była także jednym z czynników, który pomagał obalać system. Przy dzisiejszym czytelnictwie - opozycja nie wydałaby spośród siebie tylu walczących. Przebudzonyhttps://www.blogger.com/profile/10427943889267353635noreply@blogger.com