|
Joseph Conrad |
" Co rano siadam nabożnie przy stole, codziennie siedzę przy nim osiem godzin i nie robię nic innego tylko właśnie to: siedzę. Po każdym z tych ośmiogodzinnych posiedzeń okazuje się, że napisałem tylko trzy zdania, które zresztą muszę wykreślić, nim wstanę od stołu w kompletnej rozpaczy...Tylko zaciekłe zdecydowanie i mobilizacja wszystkich mych sił pozwalają mi zapanować nad wściekłym pragnieniem walenia głową w ścianę. Chciałbym krzyczeć i pienić się z wściekłości, ale nie śmiem ulec temu impulsowi, bo boję się obudzić maleństwo i zaniepokoić żonę..."
W: Simon Leys, "Szczęście małych rybek", przełożył Wiktor Dłuski, Drzewo Babel, s.65.
Gdzie mnie tam porównywać się z pisarzem, ale ostatnio ilekroć mam zabrać się za pisanie miałabym ochotę walić głową w mur- tak mi idzie opornie. :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam Conrada:)A teraz jeszcze bardziej, jak mam się czasami zabrać za recenzję, to siedzę 2 dni przed komputerem i nic...tez mam ochotę walić glową...
OdpowiedzUsuńO, to ja mam dokładnie tak samo. ^^ Yay, przynajmniej w czymś jestem podobna do wielkich pisarzy. :P
OdpowiedzUsuńTyle tylko, że nie mam na tyle dużych cohones, żeby faktycznie kasować to, co napisałam, więc widzę, że to zło, ale i tak zapisuję plik. :)
Fanką Conrada nie jestem, ale miło wiedzieć, że nie różnił się tak bardzo od szaraczków. ;)
Mam identiko. Tylko, że ja nie mogłabym usiedzieć 8h w bezruchu. Moje ADHD na to nie pozwala ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://my-logorrhea.blogspot.com/
Świat rzeczywiście przyśpieszył. Kiedyś w 8 godzin trzy zdania (wyrzucone), a teraz dwa opowiadania i ćwierć powieści w spokojny wieczór :P
OdpowiedzUsuń:))Wszystko zeszło na psy. Teraz liczy się ilość, a nie jakość. Poczynając od wyższych szkół, studentów, studiów (nieporównywalne rzeczy), a na pisarzach czy w ogóle człowieku kończąc. Być pisarzem, być studentem, być człowiekiem, to kiedyś brzmiało dumnie:)
Usuń