tag:blogger.com,1999:blog-9061922115372969883.post2468821013702887508..comments2024-03-04T09:49:09.907+01:00Comments on W zaciszu biblioteki: "Tyrmand nie był bikiniarzem"Zbyszek Kwiatkowskihttp://www.blogger.com/profile/02643714179239108873noreply@blogger.comBlogger9125tag:blogger.com,1999:blog-9061922115372969883.post-90474881971010950962013-04-26T13:34:56.202+02:002013-04-26T13:34:56.202+02:00So many books, so little time. I tak nie przeczyta...So many books, so little time. I tak nie przeczytam wszystkich książek, które chciałbym przeczytać :) <br /><br />Wiem jedno, gdyby nie "Dziennik 1954" i to kupiony przypadkowo, bo kolega polecał i sam nabywał, to nigdy pewnie nie przeczytałbym nic tego autora. Podobnie było z "Lolitą", trafiłem na tłumaczenie Stillera i wydanie z jego przypisami. Teraz, gdy czytam tlumaczenie Kłobukowskiego, to tak jakbym czytał inną książkę :)Zbyszek Kwiatkowskihttps://www.blogger.com/profile/02643714179239108873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9061922115372969883.post-15628024359474909282013-04-26T13:23:30.877+02:002013-04-26T13:23:30.877+02:00W moim przypadku nie chodzi o zmianę poglądów tylk...W moim przypadku nie chodzi o zmianę poglądów tylko o wciśnięcie do "harmonogramu" jeszcze jednego nazwiska. A właściwie wciśnięcie nazwiska przed inne nazwiska, czyli roszady i przetasowania w tym "harmonogramie" ;)xbwhttps://www.blogger.com/profile/10199683890347807847noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9061922115372969883.post-9755677468331305072013-04-26T13:19:39.673+02:002013-04-26T13:19:39.673+02:00Nikogo nie zmuszam do czytania, tylko zachęcam, al...Nikogo nie zmuszam do czytania, tylko zachęcam, ale kilka osób dzięki zamieszczonym na blogu fragmentom zmieniło swój pogląd na niektórych pisarzy, na bardziej pozytywny oczywiście :)Zbyszek Kwiatkowskihttps://www.blogger.com/profile/02643714179239108873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9061922115372969883.post-158592142975483322013-04-26T13:18:51.681+02:002013-04-26T13:18:51.681+02:00"Złego Tyrmanda" Urbanka, nie "Złeg..."Złego Tyrmanda" Urbanka, nie "Złego" Tyrmanda, jaka wielka różnica, a taki mały znaczek jak cudzysłów.xbwhttps://www.blogger.com/profile/10199683890347807847noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9061922115372969883.post-5832443507303850662013-04-26T13:09:14.527+02:002013-04-26T13:09:14.527+02:00No proszę, okazało się, że ja "Złego Tyrmanda...No proszę, okazało się, że ja "Złego Tyrmanda zaczęłam czytać, tyle, że siedemnaście lat temu, i utknęłam, ale na pewno zrobię jeszcze i udane podejście. Falstart zaliczyłam też z "U brzegów jazzu" Tyrmanda, całkiem niedawno. Do trzech razy sztuka. Z tym Tyrmandem.<br /><br />"Zapędziłeś" mnie do Mirona, to może i z Leopoldem "zaskoczy" :)xbwhttps://www.blogger.com/profile/10199683890347807847noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9061922115372969883.post-26862287146079090172013-04-24T23:36:07.494+02:002013-04-24T23:36:07.494+02:00A ja najbardziej mam chęć właśnie na "Złego T...A ja najbardziej mam chęć właśnie na "Złego Tyrmanda" Mariusza Urbanka. Małe sprostowanie, to jest raczej biografia czy też książka wspomnieniowa o Tyrmandzie, aniżeli książka o książce, "Złym" Tyrmanda :) Przeważnie adaptacje literatury są gorsze niż ich pierwowzory, nie wszystko da się-przenieść na ekran. Jest takie powiedzenie, że "adaptacja filmowa jest jak kobieta, piękna nie jest wierna, a wierna przeważnie niezbyt piekna".Zbyszek Kwiatkowskihttps://www.blogger.com/profile/02643714179239108873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9061922115372969883.post-42183647790050894512013-04-24T16:19:16.620+02:002013-04-24T16:19:16.620+02:00Chyba w drodze wyjątku poczekam na film Żuławskieg...Chyba w drodze wyjątku poczekam na film Żuławskiego, zazwyczaj nie obejrzę, póki nie przeczytam, teraz po raz pierwszy mam ochotę zrobić odwrotnie. A książkę o książce na samym końcu.xbwhttps://www.blogger.com/profile/10199683890347807847noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9061922115372969883.post-26547277267982083062013-04-23T22:33:39.674+02:002013-04-23T22:33:39.674+02:00To tak jak ja. Podchodziłem już kiedyś do tej ksią...To tak jak ja. Podchodziłem już kiedyś do tej książki, ale zabierałem się do niej jak pies do jeża, a teraz wiem o co "kaman" :) Za to "Dziennik 1954" bardzo lubię, czytałem wiele lat temu w wersji ocenzurowanwej, i jak się okazuje z wywiadu, nieco podrasowanej, mam zamiar jeszcze raz w wersji oryginalnej.Zbyszek Kwiatkowskihttps://www.blogger.com/profile/02643714179239108873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9061922115372969883.post-84071288659670412402013-04-23T20:11:54.126+02:002013-04-23T20:11:54.126+02:00Wielkie dzięki za ten wpis! Potrzebowałam mentalne...Wielkie dzięki za ten wpis! Potrzebowałam mentalnego "kopa na rozpęd", by sięgnąć po "Złego" i postaram się niedługo zdobyć tę książkę ;)Anonymousnoreply@blogger.com