„Musisz czytać bardzo dużo książek i to z różnych gatunków
literackich. W „Dla ciebie wszystko” zawarłem elementy nadprzyrodzone, a
także elementy thrillera. W swoim życiu przeczytałem jakieś pół tysiąca
powieści z tych gatunków. Gdybym tego nie zrobił, moja powieść nie
wyszłoby mi dobrze. Musisz więc czytać różne gatunki, gdyż każdy z nich
ma swoje mocne strony i na co innego kładzie nacisk. Im więcej
przeczytasz, tym łatwiej będziesz mógł zorientować się w jakości
poszczególnych książek i ich autorów.”
Nicholas Sparks
Więcej dowiedziecie się z tekstu Pisania można się nauczyć
Źródło: Goodstory.pl
Ameryki to on w ostatnim zdaniu nie odkrył, ale może i nie o to mu chodziło ;-)
OdpowiedzUsuńWynika z tego, że Ty masz doskonałe rozeznanie w jakości, jesteś ekspertem.
Któryś z pisarzy odpowiedział kiedyś mniej więcej tak na to samo pytanie: Jak przeczytasz 1000 książek, możesz zabrać się za pisanie :) Do eksperta to mi duuuuużo brakuje. Ja co najwyżej jestem taki mały facecik-ekspercik, eksperciak jakby powiedzieli w Warśawi :)
UsuńKiedy ktoś zaczyna do mnie mówić od "musisz", przestaję słuchać ;)
OdpowiedzUsuńMusi to na Rusi, a w u nasz w Polsce jak kto chce :) Może błąd w tłumaczeniu, ja widzę tam słowo "Powinieneś/Możesz ewentualnie/Nie zaszkodziło by/Dobrze by ci zrobiło/Jak byś się nudził ..." :)
UsuńJeśli ktoś sam z siebie nie doszedł do tych wniosków i potrzebuje wskazówek odgórnych, to lepiej, żeby nie zabierał się za pisanie. A jeśli już, to obym na takiego podręcznikowego twórcę nie natrafiła ;)
UsuńDlatego też nie zabieram się za pisanie. Nie piszę listów, nie przepisuję nawet przepisów kucharskich, na szczęście nie muszę wypisywać recept, ani też uwag w dzienniczku. Myślę tylko o napisaniu ostatniej woli, ale może nagram na dyktafon.
UsuńAleż Ty jesteś znakomitym kreatorem i jak najbardziej powinieneś pisać :) Znasz "Pustelnika z 69 ulicy" Kosińskiego?
UsuńA ostatnią wolę można podyktować ;)
A o co chodzi z tym "Pustelnikiem"? Książkę miałem kilka razy w rękach, ale czytałem inne jego książki?
Usuń"Pustelnik z 69 ulicy" składa się z cytatów, fragmentów różnych pisarzy, naukowców, filozofów i wszystkiego, co da się zacytować. Między innymi zauważyłam "Lolitę" Nabokova :) Pomiędzy cytaty jest wpleciona historia niejakiego Kosky'ego. Albo może odwrotnie, trudno obliczyć proporcje. Książka to przeplatanka taka specyficzna, nie spotkałam się jeszcze nigdy wcześniej z podobną formą, kilka linijek tekstu własnego, kilka linijek cytatu. Mam "Pustelnika" ale od lat nie zdobyłam się na przeczytanie, chyba się boję :)
UsuńTo widzę, że muszę koniecznie przeczytać "Pustelnika", być może czytałem niewłaściwe książki Kosińskiego, choć niektóre były dobre. Właściwie można powiedzieć, że jest to książka jaką ja pewnie sam bym napisał, coś co robiłem mniej więcej na tym blogu, oczywiście żartuję :) Dlaczego się boisz tej książki, najwyżej Cię znudzi i ciśniesz nią w kąt po 10 stronach :)
UsuńNie ma niewłaściwych książek Kosińskiego. Z tego co kiedyś czytałam - wszystko DOBRE. Przeczytaj "Pustelnika" i napisz o nim, nie będę musiała czytać ;)
UsuńBoję się efektu Midasa, ja i tak przytłoczona złotem czyli wszelkim dobrem książkowym, a czas się niefizycznie kurczy. Jeśli zacznę czytać jeszcze cytaty najmądrzejszych wybrane przez Kosińskiego z najmądrzejszych i każdy z nich mnie do czegoś zainspiruje, to uduszę się od nadmiaru "dobrobytu" intelektualnego :) Zaglądam raz na kilka lat, czytam stronę ze środka i chwatit.
Podobał mi się "Malowany ptak" i "Wystarczy być", "Kokpit" już mniej. Zacząłem się rozglądać wczoraj wieczorem, natrafiłem na spotkanie z panią Joanną Siedlecką na you tube, opowiadała o swojej książce o Kosińskim," Czarny ptasior". nie wiem co o nim myśleć, ile napisał sam, a ile redaktorzy i ghost writerzy, namieszał sporo w swoim mrocznym życiu i życiorysie, w końcu popełnił samobójstwo. W sieci trudno dostać tego "Pustelnika", spróbuję w bibliotece. znalazłem też rozmowę z Kosinskim na temat tej właśnie książki, z okresu kiedy wyszła tam w Ameryce. Dziennikarka nie była nią zachwycona, nie mogła zrozumieć kilku rzeczy, narzekała na narrację. Kosiński porównywał trudność tej książki do twórczości Joyca i Prousta, że to innego typu, nowa narracja :)
UsuńO Kosińskim może dużo powiedzie Urszula Dudziak, w sieci sporo (w Google: Kosiński Dudziak) do poczytania. Mieli niesamowicie silną więź.
UsuńNie wiem ile napisał po polsku i ktoś mu tłumaczył, ile ktoś pisał za niego, summa summarum, wyszło super. Ludzie sobie dośpiewywali historie, a on nie zaprzeczał. Takie czasy dziwne były, że odczytywano więcej, niż ktoś zamierzał powiedzieć, może i dobrze właśnie, bo dochodzi więcej niż wyszło. Może jeśli teraz przeczytam na nowo, to już mi się nie spodoba Kosiński, kto wie. Jest taki rodzaj pisarzy, którzy karmią swoją twórczość własną ciemną stroną i on do nich zdecydowanie należał.
Może jednak sięgnę też do Pustelnika, tak leży obok i mocno kusi, ale jeszcze nie dziś, nie jutro, nie za tydzień. Istnieje szansa, że zdobędziesz i przeczytasz przede mną.
bardzo mądre słowa!
OdpowiedzUsuńPustelnika Kosinskiego nie czytalam-siegne, skoro polecacie . Polecam jego Gre.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.