środa, 15 maja 2013

Potrzeba świętego spokoju

Stanisław Lem, 1966

Z listu Stanisława Lema do Aleksandra Ścibora-Rylskiego, 1960.

Palę. Piszę jak szalony. 30 stron machnięte, wio dalej. Dalej, hejta, wiśta! Opowiadanie wzięło na kieł i ponosi. Dostałem propozycje: wyjazdu do Stanów Zjednoczonych na 6 miesiecy – to jest Kisinger, ten, co Mrożka woził w 59. Odmówiłem. Było tu, nikt nie chciał, stypendium na 6 mies. Do Kanady. Też odmówiłem. Jest zaproszenie na galową premierę berlińską, kwiaty, nagie Niemki w gorsach (duzy tuzin – 144 sztuk) – szampan, rozpusta, Berlin Zach., Wartburg Nowy, Dewizy, Szał Cię Miał, nerwowe łkanie szczęścia. Odmówilem. 

UFF!!!!!!!!! Rozumieszże Ty mnie, Ściborowa, wewnętrzno-samotnicza, Ascetyczno-Uduchowiona Istoto Bratnia!!!!??

Ten Spokój!

[W]: Tomasz Lem „Awantury na tle powszechnego ciążenia, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2009, s.268.

2 komentarze:

  1. Może być spokój nieświęty.
    PS. Ciekawa prawa szpalta. I cytaty i czytelnia.

    OdpowiedzUsuń