środa, 6 marca 2013

"Jaśnie Panicz" - Joanna Siedlecka

"Książka Joanny Siedleckiej o Gombrowiczu - „Jaśniepanicz”. Książka napisana z kobiecą drobiazgowością, a zarazem mądra, wrażliwa. Autorka ma świetny słuch i jeżeli mu zawierzyć - lud w jej relacjach mówi pysznym, barwnym językiem, natomiast język inteligencji jest bezosobowy, standardowy, „wyrównany”. Stosunek ludu do twórczości artystycznej - ironiczny, nawet pogardliwy. Styl życia Gombrowicza określają jako próżniactwo, jako „obijankę”. Dla nich jedyną wartością i miarą jest praca fizyczna, którą można wymierzyć ilością godzin bądź ilością przeoranych skib. To w części objaśnia, dlaczego czerń w czasie rewolucji tak ochoczo niszczyła dzieła sztuki - bo to był wymysł, zbytek, kaprys możnych.

Książka jest dostępna w księgarni Selkar.

Z tej książki można również wyczytać wiele o polskim stosunku do pracy. Matka Gombrowicza, która żyje do 87 lat, przez całe życie nie nauczyła się nawet zaparzyć herbaty. Niewielu z jej otoczenia pracuje - większość nic nie robi. Pracuje ciemny lud. Stąd pracy tej brak myśli, organizacji, kultury, etosu.

Powtarza się uwaga tych, którzy znali Gombrowicza, że często obserwował w lustrze swoją twarz, przyglądał się jej. Ale obserwował też dokładnie twarze innych. Większość ludzi nie mogła mu się podobać. To zrozumiałe - kiedy zaczynamy drobiazgowo obserwować czyjąś twarz, ta twarz brzydnie, ponieważ jej poszczególne części, fragmenty, rysy zaczynają żyć własnym życiem, konkurować ze sobą, walczyć, przepychać się (albo kryć wstydliwie), a przez to dochodzi do przerysowania, skłócenia, deformacji.

Rozmówcy autorki - ich skłonność, aby oceniać człowieka na podstawie pierwszego wrażenia, jakiego nam dostarcza w czasie pierwszego spotkania, w czasie pierwszej spędzonej z nim chwili (waga tego momentu podkreślana przez Schopenhauera). A przecież nie sposób utrzymać pełnię formy przez cały czas - zdarzają się chwile słabości, chwile upadku. Okazuje się, że one nigdy nie będą wybaczone. Okazuje się, że dla współczesnych postawa, zachowanie stoi przed dziełem!"

Ryszard Kapuściński "Lapidaria I-III. Tom 6", Czytelnik, Warszawa 2006, s.123-124.

8 komentarzy:

  1. Już dawno myślałam o tej książce, Gombrowicz jest niesamowity a siedlecka też słynie ze swoich reportaży

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recenzja Kapuścińskiego jest bardzo pozytywna i zachęca do przeczytania.

      Usuń
  2. Jezu, jak ja bym tak chciała jak matka Gombrowicza nie umieć zaparzyć herbaty;)
    I żeby ciemny lud za mnie pracował...
    Pięknie by było. Ach, damą być!
    Ale ziemniaków to za bardzo nie umiem ugotować;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nie jestem jak ten ciemny lud, bo umiem zaparzyć herbatę, kawę zresztą też, co wpisuję sobie do CV :)

      Usuń
  3. Dziękuję za Twojego bloga bo brakowało dobrej lektury w moim świecie. Będę często zaglądać i tak samo zapraszam do siebie.
    Pozdrowienia serdeczne i miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ostatnio tego bloga trochę zapuściłem, bo mam dwóch miesięcy nowego www.zjadacz-liter.pl. W zaciszu biblioteki był kiedyś dla mnie bardzo ważnym miejscem, miło mi, że komuś jeszcze się tutaj podoba :)

      Usuń
  4. oja bardzo lubię i cenię jego dorobek literacki, a ta książka z twojej relacji wydaje się być jak najbardziej godna uwagi
    ps bardzo dobra recenzja

    zapraszam w wolnej chwili do siebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest moja recenzja, tylko fragment Lapidarium Ryszarda Kapuścińskiego, który wyglada jak/jest recenzją :)

      Usuń