niedziela, 13 stycznia 2013

O twórczości i wykształceniu




Człowiek twórczy i utalentowany nie ma prawa podkradać czegoś dla własnej twórczości z czasu  koniecznego do samokształcenia. Nie jest znowu tak ważne, abyś pisał codziennie; ważniejsze, byś codziennie czytał. Zawsze miej czas na kształcenie, codziennie. Bo nie jest takie pewne, że kiedy coś tworzysz, pomagasz sobie i ludzkości; do tego niezbędna jest łaska Boża. Ale z pewnością pomagasz również sobie, ojczyźnie i ludzkości, gdy codziennie poświęcasz czas na kształcenie swojej duszy, odczytujesz urywek dzieła wyjątkowo twórczego ducha, dokładnie poznajesz pewną prawdę lub gałąź wiedzy. Nie jest istotne, by w jakiejś wspólnocie ludzkiej było wielu pisarzy, natomiast jest istotne, by było wielu czytelników. Nieważne, czy ty opiszesz piękno i prawdę; ważne, abyś je poznał.

Sandor Marai "Księga ziół", Wydawnictwo Czytelnik.

8 komentarzy:

  1. Nie do końca się zgadzam z uwagami o pisaniu, ale te o czytaniu bardzo do mnie przemawiają. Zresztą, rzeczywiście - bez czytania nie ma pisania, takiego porywającego pisania.
    Już któryś raz z kolei wpada mi w oko to nazwisko i ten tytuł - postaram się namierzyć za jakiś czas "Księgę ziół".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W poście jest link do księgarni, możesz sobie zobaczyć, jeżeli Cię interesuje zakup w księgarni internetowej, przystąpiłem do programu partnerskiego, stąd moje ostatnie przenosiny na płatny blog.

      To cytując klasyka, oczywista oczywistość, bez czytania nie ma pisania, myślę, że jakiegokolwiek pisania, jeśli ktoś mało czyta będzie miał problem ze skleceniem kilku zdań np. w liście, komentarzu. fora piłkarskie są tego przykładem, to jaki ktoś jest wychodzi w jego artykulacji paszczą lub pisemnej:) A Księga ziół przypomina mi Dezyderatę lub Pana Cogito.

      Usuń
  2. Ten człowiek trafia prosto w moje serce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sandor Marai był bardzo mądrym człowiekiem, we właściwym tego słowa znaczeniu. To widać, zwłaszcza gdy się czyta ostatnie fragmenty jego Dziennika i tutaj w Księdze ziół. A jego wpisy w Księdze brzmią mi jak słowa jakiegoś dalekowschodniego guru lub świętego.

      Usuń
  3. Ja bym może to czytanie rozszerzył o słuchanie, patrzenie i myślenie. A przede wszystkim o ciekawość, otwartość i pokorę. Mimo tego świetne ujęcie tematu, zwłaszcza ten wątek o łasce Bożej. Nawet dla ateisty ma to sens, najwyżej nazwie to sobie szczęściem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w całej rozciągłości, inaczej pisanie będzie tylko sztuką dla sztuki, oderwaną od życia:)

      Usuń
  4. Po przeczytaniu tego fragmentu jestem pewna, że na pewno prędzej, czy później zapoznam się z twórczością Pana Maraia, zapadł mi w pamięć i na pewno będę go miała na uwadze. A co do kształcenia, to bardzo słusznie, przychylam się w szczególności do mojego ostatniego przedmówcy, ciekawość świata otwiera nasz umysł na nowe wrażenia, te z kolei dopiero poddane obróbce empiryczno-analitycznej mogą zaowocować czymś więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sandor Marai to także moje odkrycie ostatniego roku. Zgadzam się z Tobą: poza czytaniem ważna jest ciekawość świata, zmysł obserwacji, plus zmysły i/lub intelekt.

      Usuń