KULTURALNE UMYSŁY
"Kulturalny umysł nie pociąga mnie. Podziwiam go, oceniam les soins et les peines [starania i trudy], które sobie zadano, aby go wyprodukować, ale pozostaję zimna, bo właściwie sprawa jest już skończona. Pozostaje tylko skracać i obcinać gałęzie, powstrzymywać zbytni wzrost, a są to dość nudne zajęcia. Lubię umysł, który ma jeszcze dzikie zakątki, zarośnięty sad, gdzie ciemne śliwki damascenki spadają w wysoką trawę, lub wybujały lasek, w którym można jeszcze napotkać węże (ale prawdziwe), staw, którego głębi nikt nie zbadał, ścieżki, obsadzone kwiatami, wyhodowanymi przez myśl. Powinny być w nim też naturalne kryjówki, nie sztuczne belwedery i labirynty. nie napotkałam jeszcze kulturalnego umysłu, w którym nie byłoby zarośli, a ja nie cierpię i nienawidzę krzaków."
Katherine Mansfield "Dziennik", tłumaczyła Teresa Tatarkiewiczowa, Czytelnik, Warszawa 1985, s. 199.
"Umysł, który ma jeszcze dzikie zakątki..." - to chyba o ciekawości? O tym, że jak coś mnie zainteresuje, to muszę się tego dowiedzieć, i to zaraz, tak?
OdpowiedzUsuńZresztą niepielone grządki są naprawdę ciekawsze niż przycięty bukszpanowy żywopłot.
Ja sama wolalabym być jak łan dzikich traw... Trzymając się tej metafory.
Świetny pomysł z tymi cytatami. Dziękuję.
"Umysł, który ma jeszcze dzikie zakątki..." - jest nieprzewidywalny, a przez to bardziej interesujący, Jego zawartość jest ukryta np. wśród łanu dzikich traw lub gąszczu krzaków tarniny:), każdy kto lubi przygodę wybierze raczej taki dziki umysł.
UsuńOd jakiegoś czasu rzadko piszę recenzje, a blog zamienił się w coś w rodzaju biblioteki czy czytelni zgodnie z jego mottem, że "Szczyt przyjemności dają nam fragmenty" (Thomas Bernhard):)