środa, 5 grudnia 2012

Amazonia jest jedna, a ludzie są różni

Źródło

[...] Przypomniał mi się jeden z poszukiwaczy Fawcetta z lat trzydziestych, który dzielił ludzi na kategorie w zależności od reakcji na jego plany.

Byli Ostrożni, którzy mówili: "To niebywała głupota". Byli też Mądrzy, mówiący: "To niebywała głupota, ale przynajmniej następnym razem nabierzesz rozumu". Byli też Bardzo Mądrzy, którzy mówili: "To niebywała głupota, ale nie aż tak głupia, jak się wydaje". Byli też Romantycy, którzy najwyraźniej wierzyli, że gdyby wszyscy robili tego rodzaju rzeczy, świat byłby lepszym miejscem. Byli Zazdrośni, dziękujący Bogu, że nie jadą, i inni ludzie, którzy mówili mniej lub bardziej nieszczerze, że oddaliby wszystko, by pojechać. Byli Poprawni - ci pytali, czy znam kogoś w ambasadzie. Byli też Praktyczni - oni rozwodzili się nad szczepieniami i kalibrami. [...] Dalej Bojaźliwi, którzy pytali, czy spisałem testament. I ludzie typu: "W swoim czasie robiło się co nieco takich rzeczy, wie pan". Ci dzielili się ze mną rozwlekle sposobami na to, jak uporać się z mrówkami, i mówili, że małpa jest znakomita w smaku, podobnie jak jaszczurki i papugi, wszystkie smakują mniej więcej jak kurczak".[1][2]

Ja myślę, że podpadam pod kategorię Ostrożnych, w ostateczności Bojaźliwych. A Wy jak zareagowalibyście na plany wyprawy poszukiwawczej w rejon Amazonki, śladami człowieka, który zaginął kilkadziesiąt lat temu, wiedząc, że wszystkie wcześniejsze wyprawy poszukiwawcze, z wyjątkiem jednej, kończyły tragicznie dzieląc los poszukiwanego? Do której kategorii ludzi należycie?
_________________
[1] Peter Fleming Brazilian Adventure, s. 32. [w]: David Grann "Zaginione miasto Z", przełożyła Dominika Cieśla-Szymańska, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2010, s. 89-90.
[2] David Grann "Zaginione miasto Z", przełożyła Dominika Cieśla-Szymańska, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2010, s. 89-90.

2 komentarze:

  1. Kiedy X wspomniał, że właśnie wykupił tanio przelot do Brazylii, stać mnie było tylko na zapytanie go, czy zdąży się zaszczepić i choć trochę opalić... Czyli jestem Praktyczna, aż do bólu... Choć tak naprawdę wolałabym być Towarzyska Ponad Miarę i zaproponować "Jadę z wami, cieszycie się?".
    Pytanie: jak tłumaczenie Dominiki Cieśli? Dobrze się czyta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością tłumaczenie nie przeszkadza, według mnie jest bardzo dobre. Nie jest to co prawda literatura piękna, tylko faktu, ale mimo to książka zawiera wiele cytatów z innych dzieł, listów, dokumentów, których treść i język działa na wyobraźnię, przynajmniej moją:)

      Usuń