niedziela, 18 listopada 2012

Podróż na okręcie "The Beagle"


- Naprawdę - mówiła Pani P. - to niesprawiedliwość: tak lubię poważne dzieła, nie wiem czy kiedykolwiek jaka książka tak mi się podobała, jak... jak...co za głupstwo! Mam na końcu języka jej tytuł: Darwina... chwileczkę... już mam: Darwina... Zmierzch i upadek... Nie to nie to. Czuję, że się pomyliłam. Pani wie, jak to bywa, widzę najwyraźniej tytuł, a nie mogę... Mam! Darwina Pochodzenie człowieka! Ale czy to było to? Teraz już nie jestem pewna. Zdawało mi się, że o to chodzi, a teraz tytuł ten jest mi obcy. To niesłychane! A tak mi się ta książka podobała, była w niej mowa o statku. Ach! To nareszcie mi przypomniało, naturalnie, naturalnie. To była Darwina Podróż na okręcie "The Beagle"!

Katherine Mansfield "Dziennik", tłumaczyła Teresa Tatarkiewiczowa, Czytelnik, Warszawa 1985, s.200.

Obraz: Tomasz Sętowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz