poniedziałek, 26 listopada 2012

Już na nic nie czekam


"Jestem w tym wieku, w którym nagle znika to specyficzne oczekiwanie, które w przeszłości - w latach młodości, w wieku męskim, a potem jeszcze na początku starości - towarzyszyło mi nieustannie, codziennie, i było uczuciem balansującym na granicy snu i jawy. Już na nic „nie czekam". Postawa waiting for Godot całkowicie ulotniła się z mojego życia. Człowiek czekał na Radość lub na Sukces, lub na Niespodziankę - i wszystko z czasem nadeszło, i Radość, i Sukces, i Niespodzianka, w swoich dobrych i złych odmianach. Ale w życiu następuje chwila, od której nic już nie „nadchodzi". I wtedy znika też Oczekiwanie. Przez jakiś czas człowiek czeka jeszcze na przyznanie Sprawiedliwości... ale pewnego dnia budzi się ze zrozumieniem, że nie istnieje żadna Sprawiedliwość. Istnieją tylko fakty. Czuję to każdego dnia i dlatego na nic nie „czekam". Zaczynam się starzeć."

Sandor Marai "Dziennik"

2 komentarze:

  1. jeszcze się nie zaczęłam starzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio często w literaturze "wpadam" na Godota...i coraz bardziej chcę poznać Becketta...

    OdpowiedzUsuń