czwartek, 22 listopada 2012

Jak rozumieć trzy sławne obrazy (2) - Instrukcja

Portret Henryka Ósmego Holbeina

Na tym obrazie chciano widzieć polowanie na słonie, mapę Rosji, konstelację Liry, portret papieża przebranego za Henryka Ósmego, burzę na Morzu Sargassa lub owego złocistego polipa, który żyje w okolicach Jawy, pod wpływem cytryn lekko kicha, po czym umiera wydając cichutki gwizd. 
Każda z tych interpretacji jest słuszna, jeżeli chodzi o ogólny układ obrazu, zarówno gdy patrzymy na niego tak, jak wisi, jak gdy zawiesimy go bokiem lub do góry nogami. Różnice polegają na szczegółach: pozostaje środek, który jest ZŁOTEM, cyfrą SIEDEM, OSTRYGĄ dostrzegalną w rejonach kapelusz-sznureczek z główką - PERŁĄ (błyszczącą kępką pereł na ubraniu lub też centralnie położonym krajem) i ogólny KRZYK absolutnie zielony, bijący z całości. 
Zdobądź się na prosty eksperyment: pojedź do Rzymu i połóż rękę na sercu króla, a zrozumiesz genesis morza. Jeszcze prościej jest przybliżyć zapaloną świecę do jego oczu. Wtedy widać, że to nie jest twarz, że oślepiona głowa księżyca, ścięta niby głowy męczenników pańskich, toczy się po tle z przejrzystych kółeczek i poduszeczek. 
Nie błądzi ten, kto widzi w tej burzliwej skamielinie walkę leopardów. Ale są i powolne sztylety z marmuru, paziowie zżerani nudą w długich krużgankach, zawiły dialog pomiędzy halabardami a trądem. Królowanie człowieka jest tylko stronicą historii, lecz on nie wie o tym i obojętnie igra z rękawiczkami i jelonkami. Ten człowiek, który na ciebie patrzy, powraca z piekła. Odsuń się od obrazu, a wtedy zobaczysz, jak powoli się uśmiecha, bo jest wydrążony, nadziany powietrzem, z tyłu podtrzymują go suche ręce niby figurę z kart, kiedy ustawia się zamek i wszystko drży. A oto morał: "Nie ma trzeciego wymiaru, ziemia jest płaska, człowiek pełza. Alleluja". Może mówi to diabeł, a może chcesz w to wierzyć, bo mówi ci to król. 

6 komentarzy:

  1. kocham Julia miłością dozgonną i niezachwianą po wiek wieków. tak mi dopomóż buk i ten oto polip w kapeluszu z obrazu :))


    Lirael, melduj się szybciutko końtemplować oblicze króla! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Do dziś nie mogę pojąć, co te kobiety w Nim widziały:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Może to było podobnie jak z tym obrazem: "Na tym obrazie chciano widzieć polowanie na słonie, mapę Rosji, konstelację Liry, portret papieża przebranego za Henryka Ósmego, burzę na Morzu Sargassa lub owego złocistego polipa[...]". A tak poważnie, to też nie mam pojęcia, widocznie gusty kobiet były wtedy jakieś dziwne:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tup. tup, tup. :) Oczywiście melduję się, dzisiaj któryś raz z rzędu. :) Już znam ten tekst prawie na pamięć, a owego złocistego polipa, który żyje w okolicach Jawy, pod wpływem cytryn lekko kicha, po czym umiera wydając cichutki gwizd po prostu nie sposób zapomnieć! Mam nadzieję, że mi się dzisiaj przyśni. :)
    Już dawno mi się nic tak bardzo nie podobało.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten tekst Cortazara zachęca mnie do większej odwagi w interpretowaniu dzieła sztuki. Filtrowania przez siebie. Pisania o tym, co widzę tylko ja...
    Do mnie najbardziej przemówiła metafora wydrążonego człowieka, figury z papieru podtrzymywanej z tyłu przez jakieś suche ręce...

    OdpowiedzUsuń