czwartek, 4 października 2012

Powrót żony

Elizabeth (1640-1669),
 żona Samuela Pepysa
27 września 1662 roku 

Dzisiaj wieczorem powróciła moja żona z dziewką służebną i psem, wszyscy w dobrym zdrowiu, a żona potłuściała. Bardzo rad ją ujrzałem, a po kolacji do łóżka i cieszyłem się nią z wielkim obojga zadowoleniem i wzajemną miłością; rano jeno postrzegłem, że była tam jakaś zwada moich rodziców z żoną, ale mam nadzieję, że to minęło, a widzę, że żona polubiła Brampton, dom, i całą miejscowość bardziej nawet niż ja. Podobno Milord i Milady z wielką byli dla żony czułością, a kapitan Ferrers taki był czuły, aż jestem o niego trochę zazdrosny, ale ja znam te maniery kapitana Ferrersa i wiem, że nic w tym nie ma. Żona mówi, że nasza sprawa ze stryjem Tomaszem niebawem będzie sądzona, co szkoda, bo nie mam teraz ochoty wyjeżdżać z miasta.

Dziennik Samuela Pepysa, t. 1, tłum. Maria Dąbrowska, Państwowy Instytut Wydawniczy 1954, s. 259.

Źródło: Płaszcz zabójcy, autorzy: Lirael i Zacofany w lekturze.

5 komentarzy:

  1. Miły ten powrót... no i żona potłuściała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "cieszyłem się nią z wielkim obojga zadowoleniem i wzajemną miłością":) Martwi mnie tylko trochę ten kapitan Ferrers. I za rok, od tej daty, ona już nie będzie żyła, warto wiec cieszyć się tym co się ma:)

      Usuń
    2. Ciekawam, czy na rycinie jest już potłuściała czy jeszcze chudzina taka :)
      Prawie nabieram ochoty na lekturę, tylko musiałabym przywieźć od rodziców... i znaleźć miejsce na te dwa tomy :)

      Usuń
    3. A kapitanem Ferrersem nie martwiłabym się, toż to jakiś bawidamek, nic poważnego!

      Usuń
    4. Na rycinie wygląda jakby potłuściała już wcześniej, ale może wtedy były inne gusta:) Dla Samuela na rycinie była chudzinką, a potłuściała dopiero później:) Na blogu jest jeszcze kilka (chyba dwa:)) wyimków z jego Dziennika, szczególnie polecam ten, kiedy to miał problemy żołądkowe:)

      Usuń